Lewandowski wysiadł z czarnego mercedesa i się zaczęło. Tak przywitali go Polacy

4 godzin temu
Tłumy rozentuzjazmowanych kibiców przywitały Roberta Lewandowskiego pod hotelem reprezentacji Polski, która rozpoczęła zgrupowanie w Katowicach. Takiego szału w momencie przyjazdu napastnika Barcelony nie było dawno.
"Robert, Robert, Robert" i "Lewy, Lewy, Lewy" - skandował tłum polskich kibiców zgromadzonych pod hotelem Monopol w samym centrum Katowic. Równo o 15:20 pod hotelem, gdzie zamieszkała piłkarska reprezentacja Polski, pojawił się czarny Mercedes, a z niego wysiadł Robert Lewandowski. Takiej wrzawy na początku zgrupowania nie było dawno.


REKLAMA


Zobacz wideo "Nie dostał pracy za nazwisko". Syn Czesława Michniewicza poszedł w ślady ojca


Kibice nie tylko skandowali nazwisko napastnika Barcelony, ale też masowo prosili o autografy i zdjęcia. Lewandowski, zanim wszedł do hotelu, cierpliwie rozdawał je fanom, którzy pod hotelem czekali od kilku godzin. Najwytrwalsi choćby od wczesnych godzin porannych.


"Robert, fajna fryzura!" - starał się zwracać na siebie uwagę jeden z najmłodszych kibiców. - Jak było w szkole? - zagadywał Lewandowski uczniów, którzy pod hotelem zjawili się od razu po rozpoczęciu roku szkolnego.
Tłumy przywitały Lewandowskiego
Przyjazd Lewandowskiego do Katowic był najważniejszym punktem początku zgrupowania reprezentacji Polski. Napastnik Barcelony wraca do kadry po absencji w trakcie czerwcowego zgrupowania. Lewandowski nie zagrał w meczach z Mołdawią i Finlandią, tłumacząc się zmęczeniem sezonem.
Później, mimo iż w Katowicach był tylko przez chwilę, na pożegnaniu Kamila Grosickiego, wdał się w otwarty konflikt z Michałem Probierzem. Poprzedni selekcjoner najpierw odebrał Lewandowskiemu opaskę, a ten w odpowiedzi postanowił zawiesić karierę w kadrze.


Ale tamta sytuacja to już przeszłość. Lewandowski nie tylko wrócił do drużyny, ale też - decyzją Jana Urbana - odzyskał kapitańską opaskę. To głównie dla niego pod hotelem Monopol zjawiło się mnóstwo kibiców. "Kochamy pana", "dobrze pana widzieć", "powodzenia" - to tylko niektóre z ciepłych słów, jakie Lewandowski usłyszał od kibiców.
Kadrowicze w Katowicach zaczęli pojawiać się od poniedziałkowego południa. Jako pierwszy w hotelu zameldował się Bartosz Slisz, a za nim kolejni reprezentanci. Duże zainteresowanie wzbudził Kamil Grabara, który nie otrzymywał powołań od Probierza. - Jak się czuję? Szok, trzy lata mnie tu nie było - żartował w swoim stylu bramkarz VfL Wolfsburg.
Jeszcze większe emocje wzbudził przyjazd Kamila Grosickiego, który, choć pożegnał się z kadrą w czerwcu, otrzymał powołanie od Urbana. - No, wiadomo, stres, bo przede mną integracja - śmiał się Grosicki, gdy zapytano go o "ponowny debiut" w kadrze.


W poniedziałek o 17:45 konferencja prasowa Urbana oraz Lewandowskiego. O 18:30 trening na stadionie GKS Katowice. Mecz z Holandią w czwartek w Rotterdamie. W niedzielę podejmiemy Finlandię na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Idź do oryginalnego materiału