Lewandowski lata temu chciał zrezygnować z kadry. Kucharski wszystko ujawnił

23 godzin temu
Robert Lewandowski tymczasowo zrezygnował z gry w reprezentacji Polski do momentu, gdy jej selekcjonerem przestanie być Michał Probierz. Okazuje się, iż Lewandowski mógł zrezygnować z gry w narodowych barwach dużo wcześniej, bo w 2013 roku. Wówczas podłożem był kontrakt z jednym ze sponsorów i nagonka medialna na Lewandowskiego. - Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze - wspomina Cezary Kucharski.
Robert Lewandowski zrezygnował z gry w reprezentacji Polski, dopóki jej selekcjonerem pozostanie Michał Probierz. W ten sposób napastnik Barcelony zareagował na fakt, iż Probierz odebrał mu opaskę kapitana i przekazał ją Piotrowi Zielińskiemu. Lewandowski dowiedział się o tym w rozmowie telefonicznej. - To nie tak, iż teraz nagle obraziłem się na reprezentację. Przez lata zawsze dawałem kadrze wszystko, co mam. Bardzo boli mnie to, co się stało. Nie chodzi choćby o samą decyzję dotyczącą opaski, a o sposób, w jaki zostało mi to przekazane - przekazał Lewandowski w wywiadzie.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Michał Probierz odebrał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu?


Czytaj także:


Szpakowski powiedział kilka słów prawdy. "Kretyńskie"


Kucharski powstrzymał Kucharskiego przed rezygnacją z kadry. "Nie podobała się nagonka"
Cezary Kucharski udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty, w którym przypomniał, iż Lewandowski chciał rezygnować z gry w reprezentacji już w 2013 r. Wtedy chodziło o umowę między PZPN-em a firmą telekomunikacyjną Orange, która miała prawa do korzystania z wizerunków kadrowiczów w reklamach, ale brała do nich tylko Lewandowskiego, a także Jakuba Błaszczykowskiego i Wojciecha Szczęsnego.
- Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. One były zarzewiem tamtego sporu. Piłkarze negocjowali z PZPN swoje warunki za użyczenie wizerunku sponsorom reprezentacji. Przekonywałem Roberta, żeby nie negocjował bezpośrednio z prezesem Bońkiem, ale do tego doszło. Rozmowy nie były łatwe. Media przychylne wówczas PZPN wzięły Roberta na celownik i go ostrzeliwały. Miał zostać tym skłoniony do ustępstw. Nie podobała mu się ta nagonka - powiedział.


Czytaj także:


Fatalne wieści przed meczem reprezentacji Polski. "To trudny czas"


- Robert miał o to pretensje do Janusza Basałaja (ówczesnego dyrektora ds. komunikacji - red). Na nim wtedy skupił swoją złość. Opowiadał mi później, iż ostentacyjnie okazywał mu swoją niechęć - dodawał Kucharski. Potem agentowi udało się uspokoić sytuację. - To nie był moment na taki ruch. Miał 25 lat, był na fali wznoszącej w karierze klubowej. Powiedziałem mu, iż te negocjacje były tak naprawdę nieistotne. To była gra, na którą powinien się uodpornić - wytłumaczył.
Lewandowski był wygwizdywany w momencie zmiany podczas sierpniowego meczu z Danią (3:2) w 2013 r., a gdy strzelał gola we wrześniowej rywalizacji z Czarnogórą (1:1), to uciszał trybuny.


Zobacz też: Niebywałe, co zrobił Probierz z Lewandowskim. Wielka mistyfikacja
Kucharski jest po stronie Probierza. "Infantylna reakcja Lewandowskiego"
Potem Kucharski odniósł się do decyzji Probierza o odebraniu opaski kapitańskiej Lewandowskiemu. Dosyć mocno skrytykował podejście w otoczeniu Roberta. - Kiedy przeczytałem komunikat PZPN w sprawie odebrania mu opaski i przekazania jej Zielińskiemu, to czułem, iż to nie koniec na ten wieczór... Wiem, jak Robert reaguje i jak reaguje jego otoczenie. Nie przewidzieli konsekwencji swojej decyzji. To infantylna reakcja. Decyzję Probierza uważam za słuszną - odpowiedział agent.
- Zakładam, iż media związane z Lewandowskim będą naciskały na Probierza i PZPN na jego powrót. Już wie, iż "przegiął", iż jego wersja nie została kupiona. Zresztą, już widzę, iż wypowiada się koncyliacyjnie. Zakładam, iż może wrócić, natomiast jestem przekonany o tym, iż on już reprezentacji nic nie da. Nie jest w niej już sercem - podsumował Kucharski.
Idź do oryginalnego materiału