Zanim Michał Probierz z Robertem Lewandowskim zrzucili "bomby atomowe", rozsadzające narrację wokół reprezentacji Polski, tematem przewodnim był stan niepozwalający snajperowi Barcelony na walkę z kolegami o punkty w Helsinkach. - Z całym szacunkiem do mediów i dziennikarzy, ale nikt z was nie pomyślał, iż oprócz zmęczenia fizycznego, jest też to mentalne - mówił "Lewy" przy okazji meczu z Mołdawią, tłumacząc swoją absencję. To wyznanie było prawdopodobnie szczere. Ale czy w całej rozciągłości prawdziwe? Tu można polemizować. Bo o zmęczeniu...