Środowisko warszawskiej Legii opłakuje dziś (poniedziałek 2 grudnia) śmierć jednej z największych, jeżeli nie największej, legend w historii klubu. Lucjan Brychczy odszedł w wieku 90 lat. Były piłkarz, niejednokrotnie trener i honorowy prezes Legii, z którą związany był przez przeszło 70 lat, co jest wręcz ewenementem na skalę światową. Legendarnego piłkarza żegnali m.in. Zbigniew Boniek, Andrzej Strejlau czy choćby prezydent Andrzej Duda.
REKLAMA
Zobacz wideo Nicolas Szerszeń po wygranej nad Gorzowem: Wyciągnęliśmy mecz zagrywką
Kibice Legii powiedzieli Łukaszence, co o nim myślą
Jednak to nie koniec kiepskich wieści dla warszawian, choć te drugie są oczywiście o wiele mniej bolesne, niż odejście legendy. Swoje trzy grosze do fatalnego dnia Legii dorzuciła także UEFA. Europejska federacja podjęła decyzję o ukaraniu warszawian na kwotę 17 500 euro. Z jakiej racji?
Chodzi o wydarzenia z meczu Legia Warszawa - Dynamo Mińsk w Lidze Konferencji. Polski klub zdemolował Białorusinów 4:0, a kilka ciosów wyprowadzili także kibice. Odkąd tylko warszawianie trafili na białoruski zespół, wiadomo było, iż nie obejdzie się bez gorzkich słów w kierunku reżimu Aleksandra Łukaszenki. I tak też było. Na trybunach pojawiły się transparenty głoszące m.in. "Wolność Polakom prześladowanym przez Łukaszenkę", "Śmierć dla Łukaszenki i jego pomagierów za niszczenie grobów polskich bohaterów".
UEFA znów ukarała Legię. Czas na Omonię?
To właśnie za te transparenty UEFA ukarała klub. Po raz kolejny ukarała, bo Legia płaciła już m.in. 80 000 euro za pirotechnikę podczas meczu z Realem Betis. W obliczu tej decyzji UEFA nasilić może się dyskusja o niedawnym meczu Legii z Omonią Nikozja, gdy fani z Cypru wywiesili skandaliczny, pro-komunistyczny transparent, który miał przypomnieć fanom z Warszawy jak to w 1945 roku Armia Czerwona "wyzwoliła" miasto z rąk nazistów. Legia składała w tej sprawie skargę do UEFA.