Legia Warszawa przegrała z opinią Kolegium Sędziów. Decyzja o czerwonej kartce dla Artura Jędrzejczyka podtrzymana. Obrońca musi pauzować

1 rok temu
Zdjęcie: Canal+ Sport


PKO Ekstraklasa. Artur Jędrzejczyk nie pomoże Legii Warszawa w najbliższych meczach. Mimo złożonego odwołania przez klub decyzja o czerwonej kartce w meczu z Pogonią Szczecin (4:3) nie została anulowana. Zdaniem Kolegium Sędziów PZPN sędzia Tomasz Musiał nie popełnił rażącego błędu - czytamy w komunikacie Komisji Ligi po piątkowym posiedzeniu.

Komisja Ligi: Artur Jędrzejczyk musi pauzować

Chodzi o sytuację z pierwszej połowie przy stanie 1:1. Przy linii bocznej doszło do starcia Jędrzejczyka z Efthymis Koulourisem. Leżący na murawie Grek został trafiony korkiem w rękę. Sędzia Tomasz Musiał najpierw pokazał za faul żółtą kartkę, ale po obejrzeniu powtórki na ekranie zmienił decyzję i wyrzucił Jędrzejczyka, skazując Legię na grę w osłabieniu przez nieco więcej niż połowę spotkania. Stołeczna drużyna zagrała potencjalnie najlepszy mecz w sezonie, zdobywając później aż trzy bramki - na wagę fotelu lidera.

Jędrzejczyk jeszcze zanim opuścił murawę to zarzekał się - także przed kolegami z drużyny - iż nie chciał zrobić krzywdy napastnikowi Pogoni. Zdawał się sugerować, iż jego stopa utknęła i w pewnym momencie Koulouris choćby ją do siebie przyciągnął, co rzeczywiście widać na telewizyjnej powtórce. Komisja Ligi po zasięgnięciu opinii u Kolegium Sędziów tę argumentację jednak odrzuciła.

Komisja Ligi: Artur Jędrzejczyk musi pauzować

Chodzi o sytuację z pierwszej połowie przy stanie 1:1. Przy linii bocznej doszło do starcia Jędrzejczyka z Efthymis Koulourisem. Leżący na murawie Grek został trafiony korkiem w rękę. Sędzia Tomasz Musiał najpierw pokazał za faul żółtą kartkę, ale po obejrzeniu powtórki na ekranie zmienił decyzję i wyrzucił Jędrzejczyka, skazując Legię na grę w osłabieniu przez nieco więcej niż połowę spotkania. Stołeczna drużyna zagrała potencjalnie najlepszy mecz w sezonie, zdobywając później aż trzy bramki - na wagę fotelu lidera.

Jędrzejczyk jeszcze zanim opuścił murawę to zarzekał się - także przed kolegami z drużyny - iż nie chciał zrobić krzywdy napastnikowi Pogoni. Zdawał się sugerować, iż jego stopa utknęła i w pewnym momencie Koulouris choćby ją do siebie przyciągnął, co rzeczywiście widać na telewizyjnej powtórce. Komisja Ligi po zasięgnięciu opinii u Kolegium Sędziów tę argumentację jednak odrzuciła.

Idź do oryginalnego materiału