W poprzednim sezonie europejskich pucharów Legia Warszawa stoczyła bój o fazę ligową Ligi Konferencji z Dritą Gnjilane. Przypominamy o tym nie dlatego, iż to jest rocznica czegoś istotnego czy pokaz futbolu totalnego, ale ze względu na kulisy tamtej rywalizacji. Jak się okazuje, przed polsko-kosowskim dwumeczem przy Łazienkowskiej mógł wylądować piłkarz rywali.
Legia chciała, piłkarz nie
Ostatnią przeszkodą stołecznego klubu na drodze do jesieni w pucharach w okresie 2024/25 była trzecia drużyna ubiegłego sezonu kosowskiej ekstraklasy Drita Gnjilane. Tego samego lata w oko działaczy Legii wpadł 28-letni wówczas środkowy pomocnik, Rron Broja. Legia złożyła oficjalną ofertę, a Dritą ją zaakceptowała, licząc na zarobek. Do transferu jednak nie doszło, bo zawodnik odmówił przejścia do klubu.
– Rron Broja nie chciał przejść do Legii. My byliśmy za, ale on nie chciał odchodzić w połowie europejskiej przygody w minionym roku. Warszawski klub chciał go kupić przed zeszłorocznym play-offem – wyznał Valon Zymberi, dyrektor kosowskiego klubu w Favoricie.
Presidenti i Drita, Valon Zymeri: „Rron Broja ka refuzuar Legia pasi nuk ka deshiruar të largohet nga klubi atë periudhë.” pic.twitter.com/1qNIUk2DhP
— AlbanianScout (@albanianscout) November 30, 2025
To byłby interesujący transfer…
Nie wiadomo, czy Legia chciała przeprowadzić transfer, wiedząc już, iż zmierzy się pod koniec sierpnia z Dritą (chcąc przede wszystkim osłabić rywala), czy też Broja wpadł w oko skautom już wcześniej. Gdyby jednak doszło do transferu, mówilibyśmy o niemałej niespodziance. Nie był to gracz młody ani perspektywiczny, a jego CV (występy w lidze albańskiej, macedońskiej i właśnie kosowskiej) nie rzucało na kolana.
Co więcej, wg portalu Telegrafi, Broja nie był choćby najlepszym piłkarzem Drity w 2024 roku. Ba, wg nich nie był choćby jej najlepszym pomocnikiem. To miano przypadło Albertowi Dabiqajowi – rówieśnikowi Broji.
Trzykrotny reprezentant Kosowa pozostał w Dricie, chcąc pomóc ekipie w awansie do fazy ligowej. W III rundzie eliminacji był jednym z bohaterów, strzelając gola w dogrywce, za pomocą którego jego klub pokonał łotewską Audę.
W starciu z Legią już tak kolorowo nie było – w pierwszym meczu w Warszawie miejscowi grali w przewadze jednego zawodnika przez około godzinę. Ostatecznie po bramkach w drugiej połowie Legia wymęczyła zwycięstwo 2:0 i miała duży komfort przed rewanżem w Kosowie.
Rewanż, podobnie jak pierwsze starcie, Broja ponownie zaczął od początku. Tym razem z gorszym skutkiem – w 77. minucie obejrzał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Niedługo po jego zejściu Tomas Pekhart strzelił jedynego gola w spotkaniu, ustalając wynik dwumeczu na 3:0. Legia zagrała w fazie ligowej, a Drita na historyczny awans musiała poczekać. Udało jej się to w bieżącym sezonie i jest jedną z niespodzianek rozgrywek – po czterech meczach zajmuje ósme miejsce z dorobkiem ośmiu oczek.
78′ | Rron Broja has been sent off!
Drita 0-0 Legia Warsaw [AGG 0-2]
#UECL | #ConferenceLeague
— Kosovo Football (@kosovarfootball) August 29, 2024
Broja jest piłkarzem Drity od 2022 roku. Rozegrał dla niej 158 meczów. Zdobył w nich osiem bramek i zanotował pięć asyst.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nie uwierzycie, jak fatalnie pudłował Lech. Wisła znowu na zero z tyłu
- Twierdza Gdynia się rozsypała. Węglarz i Raków siali spustoszenie
- Marek Papszun o domowych porażkach: „To pytanie do klubu”
- Motor zaczepił Legię. „Przegrali z plemieniem kukurydziaków”
Fot. Newspix

1 godzina temu














