Legenda kończy karierę. 252 metry w Vikersund zapamiętamy na zawsze

7 godzin temu
Robert Johansson, trzykrotny medalista igrzysk olimpijskich, podjął bardzo zaskakującą decyzję. Poinformowała o tym TV 2 - największa stacja telewizyjna w Norwegii. 35-latek kończy swoją przygodę ze skokami. - Moim zdaniem nie było to zakończenie, na jakie zasługiwałem - przyznał.
Tuż przed konkursem na dużej skoczni podczas tegorocznych mistrzostw świata w Trondheim, Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl opublikował tekst o tym, jak Norwegowie oszukują, przeszywając kombinezony. Artykuł podparł nagraniami, zdjęciami i własną zakulisową wiedzą. Wybuchł wielki skandal. Cztery federacje złożyły protest, który sprawił, iż FIS zdyskwalifikował dwóch Norwegów: Roberta Johanssona oraz Mariusa Lindvika.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak mógł oszukiwać każdy skoczek. Wyciekło szokujące nagranie


Robert Johansson z istotną decyzją
Teraz 35-letni Robert Johansson podjął sensacyjną decyzję o zakończeniu sportowej kariery.
- Nie mogę się doczekać, aż dowiem się, co życie ma mi do zaoferowania dalej. Mimo iż moim zdaniem nie było to zakończenie, na jakie zasługiwałem - powiedział Johansson w rozmowie z TV 2, nawiązując do zawieszenia.


Cały czas on jest bardzo sfrustrowany po decyzji FIS. Bo - jak przyznaje - sam nie wie, czemu został zawieszony.
- Chcieliśmy tylko nawiązać jakiś dialog i dowiedzieć się, za co zostaliśmy zawieszeni. Ale kiedy nie mają na to konkretnej odpowiedzi, równie trudno nam zrozumieć, co się dzieje. Z dnia na dzień zabrano mi skrzydła - dodał Johansson.


Norweg to trzykrotny medalista igrzysk olimpijskich (dwa razy brązowy medal drużynowo i raz indywidualnie). Wywalczył też dwa razy złoty medal mistrzostw świata w lotach narciarskich.
Zobacz: Ogromny talent zmienia barwy narodowe! To mistrz świata juniorów
Johansson był też rekordzistą świata w długości skoku. 18 marca 2017 roku skoczył w Vikersund aż 252 metry.


Jest decyzja ws. norweskich gwiazd skoków po skandalu. Nie mogło być inaczej
- Wystawiliśmy bardzo silną drużynę - ogłosił Jan-Erik Aalbu, norweski dyrektor ds. skoków narciarskich. W zeszły piątek tamtejszy związek podał listę skoczków, którzy znaleźli się w kadrze na nadchodzący sezon. Tym samym ostatecznie wyjaśniła się przyszłość bohaterów pamiętnego skandalu, jaki wybuchł na mistrzostwach świata w Trondheim. Więcej o kadrze Norwegów na nowy sezon przeczytasz tutaj.
Idź do oryginalnego materiału