Legenda już wie. "Iga Świątek niedługo zajmie numer jeden"

2 godzin temu
Iga Świątek pożegnała się z turniejem w Pekinie na etapie czwartej rundy. W meczu z Emmą Navarro popełniła najwięcej niewymuszonych błędów w karierze. Przypomniały się od razu porażki z pierwszej części sezonu. Ale jest jedna osoba, która bardzo optymistycznie patrzy na Świątek i jej kolejne tygodnie. "Wkrótce zajmie miejsce numer jeden" - przekonywał w social mediach Rick Macci, legendarny trener.
Mecz z Emmą Navarro to był ten słabszy w wykonaniu Igi Świątek. Przede wszystkim podarowała rywalce za dużo punktów. Popełniła łącznie aż 70 niewymuszonych błędów, najwięcej w meczu na turnieju rangi WTA w karierze. Pierwszy set był pełen błędów, w drugim weszła na adekwatne tory. Ale w trzecim znów zaliczyła serię pomyłek i nie mogła odwrócić tego trendu.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem



Legendarny trener broni Świątek po porażce
Po takim meczu, takiej porażce mogą pojawić się obawy, iż Świątek wróci do gry z pierwszej części sezonu, kiedy jej porażki wyglądały niepokojąco. Wpadała wówczas w spiralę błędów niewymuszonych, z których nie mogła się wydostać. Przegrywała sety do jednego, a choćby do zera.


Rick Macci, legendarny trener tenisa, prowadził siostry Williams, przekonuje jednak, iż mecz z Navarro to wypadek przy pracy Świątek, bo potrafiła wielokrotnie wychodzić z kryzysowych momentów. Uważa, iż najważniejsze jest nastawienie, by jak najszybciej zapomnieć o popełnionych błędach. Wtedy łatwiej będzie zachować jej balans w trakcie spotkania i atakować z większą precyzją.


Macci zaznacza też, iż powrót Świątek na pozycję liderki rankingu jest kwestią czasu. Teoretycznie jest szansa, by awansować na pierwsze miejsce jeszcze w tym sezonie, ale będzie o to dość trudno.
"Nikt nie wygra każdego meczu, a czasami wystarczy się po prostu podrapać po głowie. Nigdy nie przesadzaj, ani nie lekceważ, po prostu się uśmiechnij i wróć do gry. Jest cienka granica między kontrolowaną siłą a naciśnięciem spustu, żeby osiągnąć jeszcze większy sukces. 'The Punisher' (tak Macci nazywa Świątek - red.) niedługo zajmie miejsce numer jeden" - stwierdził Macci we wpisie na Twitterze.









Turniej w Pekinie okazuje się być drugim najgorszym dla Świątek w tym sezonie. Słabiej jej poszło jedynie w Rzymie, gdzie odpadła w trzeciej rundzie. Ale to też pokazuje, iż potrafi utrzymać poziom godny czołówki WTA niemalże cały czas.
Zobacz też: Co za kompromitacja Hiszpanów. Tylko spójrz, jak podpisali zdjęcie Marciniaka
Iga Świątek ma przed sobą jeszcze dwa duże turnieje - WTA 1000 w Wuhan i WTA Finals w Rijadzie.
Po turnieju w Pekinie Świątek będzie miała na koncie 8553 punkty w rankingu WTA. Traci do Aryny Sabalenki nieco mniej niż 2500 pkt. Ale pamiętajmy, iż Sabalenka będzie na dniach bronić 1000 pkt. za triumf w zeszłorocznej edycji turnieju w Wuhan.
Idź do oryginalnego materiału