Dziewięć punktów po 14 meczach i dopiero 18., a więc ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy - z pewnością nie takiego początku sezonu oczekiwali kibice Śląska Wrocław, jak i jego władze. Tak koszmarne wyniki wicemistrzów Polski zaowocowały sporymi zmianami. W trakcie przerwy na kadrę zwolniono Jacka Magierę. Ale na tym działacze się nie zatrzymali. Posadę stracił również dyrektor sportowy David Balda. Na jego miejsce klub zatrudnił Rafała Grodzickiego, który w przeszłości współpracował z wrocławską ekipą, ale w roli piłkarza.
REKLAMA
Zobacz wideo Piłkarze wygwizdani na Narodowym po meczu ze Szkocją
- Dla mnie to wielkie wyróżnienie i euforia wrócić do tak ważnego dla mnie klubu, jakim jest Śląsk Wrocław. Oczywiście jestem na bieżąco z wynikami, oglądałem mecze WKS-u i wiem, iż przed nami spore wyzwanie, by wrócić do wygrywania. Mam swoje przemyślenia oraz pomysły i widzę ogromny potencjał w tym klubie. Jestem przekonany, iż moje doświadczenie zarówno piłkarskie, jak i menadżerskie, zaprocentuje we Wrocławiu - mówił Grodzicki, cytowany przez klubowe media. I choć dopiero co rozpoczął pracę w Śląsku, to już jest o nim głośno. Chodzi jednak o kwestie pozasportowe.
Rafał Grodzicki odpowiada na nieprzychylny artykuł. Mocne słowa. "Porozmawiamy na ścieżce sądowej"
We wtorek 19 listopada na łamach igol.pl ukazał się artykuł, w którym dziennikarze bliżej przyjrzeli się sylwetce Grodzickiego. Prześledzili jego karierę po odwieszeniu butów na kołek i mieli spore wątpliwości, na podstawie jakich kryteriów Śląsk zdecydował się powierzyć mu tak ważne stanowisko. "Grodzicki doświadczenia ma niewiele, a w klubach, w których je zdobywał, nie wspominają go najlepiej" - pisali na wstępie.
Następnie przytoczyli sporo kontrowersyjnych sytuacji z jego pracy w poprzednich klubach, takich jak Motor Lublin czy Warta Poznań. "Trzy kluby, Grodzicki twierdzi, iż w każdym był 'nieformalnym' dyrektorem sportowym. Fakty i oficjalne komunikaty klubowe jednak mówią coś zupełnie innego. Wnioski wyciągnijcie sami" - podsumowali.
Na artykuł Piotra Potępy gwałtownie zareagował sam zainteresowany. Poinformował na X, iż nie zamierza zostawić tak tej sprawy. "Panie Piotrze, ten artykuł w wielu miejscach to nieprawda, a niektóre 'zasłyszane tezy' to zwykle pomówienia, o których szerzej porozmawiamy na ścieżce sądowej" - zapowiedział Grodzicki.
Internauci szydzą z reakcji nowego dyrektora sportowego na artykuł. "Jeszcze nic nie zrobiłeś, a już szukasz wrogów"
Pozostaje więc czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Na działania nowego dyrektora sportowego Śląska zareagowali już internauci. Pod wpisem Grodzickiego pojawiło się już mnóstwo komentarzy, w większości negatywnych dla działacza.
"Pierwsza decyzja dyrektora sportowego: pozwanie kibica klubu, w którym pracuje. Świetny początek", "Świetnie się nam Pan przedstawia", "Rafał, jeszcze nic nie zrobiłeś, a już szukasz wrogów. Udowodnij w pracy, iż to, na co autorzy powoływali się w tekście to nieprawda", "I zamiast wzmocnieniami dla ostatniej drużyny w tabeli, to będziemy żyć sprawami sądowymi. No jestem po prostu wniebowzięty" - pisali.
Już niedługo piłkarze Śląska wrócą na boisko. Kolejny mecz rozegrają w piątek 22 listopada. Ich rywalem będzie mistrz Polski Jagiellonia Białystok. Jeszcze w poprzednim sezonie to starcie mogłoby mieć miano wielkiego hitu kolejki. Teraz wydaje się, iż faworyt jest jeden. I nie jest to Śląsk.