Lech to zrobił! Cudowny gol sprawił, iż wróciły marzenia o mistrzostwie

2 godzin temu
Piłkarski geniusz Alfonso Sousy i jego przepiękny gol dał Lechowi Poznań zwycięstwo przed własną publicznością z Cracovią 2:1. Poznaniacy dogonili w tabeli PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa. Walka o mistrzostwo Polski zapowiada się pasjonująco.
Była 76. minuta poniedziałkowego meczu. Właśnie wtedy Alfonso Sousa, który pojawił się na boisku zaledwie jedenaście minut wcześniej, otrzymał podanie, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i przepięknie strzelił z 20 metrów w samo okienko bramki krakowian. Jego koledzy z drużyny zaczęli się łamać za głowy po tym trafieniu. - Gol stadiony świata czarodzieja z Portugalii. Fantastyczny strzał, lepiej się nie dało. Ravas nie miał szans. Mało który bramkarz miałby szanse na obronę przy takiej jakości uderzeniu - zachwycali się komentatorzy Canal+Sport.


REKLAMA


Zobacz wideo Żelazny: Jagiellonia zagrała lepszy mecz niż Legia, ale wciąż to była przepaść


Cudowny gol Sousy dał wygraną Lechowi Poznań
Lech Poznań mógł mieć wymarzony początek spotkania. Po niespełna 120 sekundach i zespołowej akcji Mikael Ishak strzelał z dwunastu metrów, ale dobrze obronił Henrich Ravas i wybił piłkę na rzut rożny. Po nim napastnik Lecha Poznań miał jeszcze lepszą sytuację na szóstym metrze, ale znów Ravas kapitalnie obronił jego strzał głową.


To nie był koniec prób szwedzkiego napastnika w tej części. W 19. minucie pięknie do niego dośrodkował Antoni Kozubal, Ishak przyjął piłkę, strzelił z czterech metrów, ale Ravas odbił piłkę na słupek! Pięć minut później bramkarz Cracovii obronił uderzenie głową z pięciu metrów Antonio Milicia. W 27. minucie Ravas miał mnóstwo szczęścia, bo piłka po próbie zza pola karnego Patrika Walemarka trafiła w poprzeczkę.


W 32. minucie kibice gospodarzy po raz pierwszy krzyknęli z radości. 19-letni Kornel Lisman wbiegł w pole karne z lewego skrzydła, zwiódł rywala i dośrodkował, a na szóstym metrze Gustav Henriksson tak niefortunnie odbił piłkę głową, iż skierował ją do własnej bramki. Chwilę później Szwed mógł odetchnąć z ulgą, bo sędzia Szymon Marciniak dostał sygnał z VAR-u i odgwizdał pozycję spaloną.
W 38. minucie Lech Poznań dopiął swego. Filip Jagiełło z pierwszej piłki dograł do Gholizadeha, który zrobił zwód i pięknie podał do Ishaka w pole karne, a ten strzałem z jedenastu metrów pokonał Ravasa.


Cracovia mogła natychmiast odpowiedzieć. Benjamin Kallman przepchnął rywala w polu karnym i odegrał do Otara Kakabadze, ale Gruzin z czterech metrów z ostrego kąta trafił w słupek.
W drugiej połowie Cracovia zaczęła grać lepiej i dostała nagrodę. W 70. minucie przy linii końcowej Bartosz Biedrzycki uprzedził Rasmusa Carstensena i wywalczył piłkę, dośrodkował do Kakabadze, a ten z woleja z ośmiu metrów nie dał szans Mrozkowi. A potem sprawy w swoje nogi wziął Sousa, o czym napisaliśmy już wyżej.
Lech Poznań po tej wygranej dogonił prowadzący w tabeli Raków Częstochowa. Oba zespoły mają po 59 punktów. Prowadzi Raków, bo ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Trzecie miejsce zajmuje Jagiellonia Białystok z 55 punktami. Cracovia z 42 punktami jest na siódmej pozycji.
Poznaniacy w następnej kolejce, w niedzielę 27 kwietnia zmierzą się na wyjeździe z Radomiakiem.


Zobacz: Ależ walka o awans do Ekstraklasy! Tak wygląda tabela I ligi po poniedziałku
W innych poniedziałkowych meczach Puszcza Niepołomice zremisowała u siebie 2:2 (0:0) z Radomiakiem, a Jagiellonia Białystok sensacyjnie przegrała przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin 1:3 (1:1), a Legia Warszawa pokonała w stolicy Lechię Gdańsk 2:1 (1:1).


Lech Poznań - Cracovia 2:1 (1:0)


Bramki: Ishak (39.), Sousa (76.) - Kakabadze (70.).
Lech: Mrozek - Carstensen (74. Pereira), Salamon, Milić, Gurgul - Gholizadeh (85. Hotić), Jagiełło (74. Murawski Ż), Kozubal Ż, Lisman (65. Sousa) - Walemark (65. Fiabema) - Ishak.
Cracovia: Ravas - Jugas (80. Ghita), Henriksson, Perković - Kakabadze, Maigaard, Al Ammari (80. Bzdyl), Janasik Ż (60. Biedrzycki Ż) - Hasić, Kallman, Rózga (60. Minczew Ż).
Idź do oryginalnego materiału