Lech Poznań dobrze rozpoczął mecz z Rayo Vallecano. Do siatki rywala trafili przecież Luis Palma oraz Antoni Kozubal i było 2:0. Finalnie zakończyło się jednak porażką. "Koszmar Lecha Poznań w Madrycie! W drugiej połowie jego gra posypała się jak domek z kart" - napisał Bartosz Królikowski ze Sport.pl. Przede wszystkim trudno było zrozumieć zmiany Nielsa Frederiksena, który zdjął Luisa Palmę oraz Mikaela Ishaka. Gospodarze wprowadzili za to kluczowych piłkarzy i odwrócili losy spotkania.
REKLAMA
Zobacz wideo Asseco Resovia Rzeszów pokonała PGE Projekt Warszawa 3:0. Jakub Bucki ocenił spotkanie
Hiszpanie docenili Lecha Poznań. Oto co napisali
Dziennik "AS" zaznaczył, iż Lech wyszedł na boisko z inicjatywą i "to się opłaciło". Kiedy gola strzelił Luis Palma, to był "zimny prysznic" dla Rayo Vallecano. Drużyna jednak "nie poddała się" i wciąż atakowała. Choć oddała 14 strzałów w pierwszej odsłonie, to żaden nie był jednak celny. Dziennikarze uważają, iż Inigo Perez wygrał mecz taktycznie, kiedy w drugiej połowie wprowadził m.in. Isiego Palazona czy Andreia Ratiu.
"Marca" podkreśliła z kolei, iż Lech Poznań to nie tylko "grupa ultrasów". "Zespół prowadzony przez Nielsa Frederiksena pokazał na Estadio Vallecas, dlaczego jest aktualnym mistrzem Polski. Żadna drużyna nie rozegrała w tym sezonie takiej pierwszej połowy na boisku Rayo" - przekazano. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, iż na stadionie Rayo w tym sezonie grała m.in. FC Barcelona (padł remis 1:1). Dodano również, iż Lech okazał się zdecydowanie trudniejszym rywalem, niż sugerowałby o tym "słaby początek rozgrywek" oraz ostatnie tygodnie.
"Drugi gol, zdobyty po długiej akcji, był tego dobrym przykładem. Podczas gdy Vallecas zareagował z furią po pierwszej bramce, strzał Kozubala wprawił Rayo w osłupienie" - podsumowano. - Szkoda tej porażki. Nie wiem, co się stało - przyznał po meczu szkoleniowiec Lecha. Skrytykować Frederiksena postanowił za to Artur Wichniarek.
- Po porażce z Lincolnem byłem ostatnim, który chciał krytykować Frederiksena. (...) Ale teraz to jest wstyd, iż trener nie widzi kolejnego beznadziejnego występu Agnero. I nie on pada ofiarą trenera, tylko młody chłopak z Lecha. Zmiana Lismana wpłynęła negatywnie na już źle wyglądającego Lecha - wyznał.
Lech po trzech rozegranych meczach zajmuje 23. miejsce w tabeli fazy ligowej LK, mając w dorobku trzy pkt. Tyle samo pkt ma również będący dwie lokaty niżej Legia Warszawa. Najwyżej z polskich zespołów znajduje się Raków Częstochowa, który jest 12. Na 14. pozycji plasuje się za to Jagiellonia Białystok. Oba kluby mają po pięć pkt.

2 godzin temu















