Lech Poznań robi furorę za granicą. Są w szoku

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl


Jeszcze kilka miesięcy temu Lech Poznań był klubem notorycznie zawodzącym. Dzisiaj to lider ekstraklasy i jeden z najpoważniejszych kandydatów do mistrzowskiego tytułu. Człowiekiem stojącym za metamorfozą Lecha jest Duńczyk Niels Frederiksen, który przejął zespół przed nowym sezonem. Sukcesów Lecha nie byłoby jednak bez Szwedów. W klubie jest ich aż pięciu. Ich losy są dokładnie śledzone w kraju.
W poprzedniej kolejce Lech Poznań rozgromił Jagiellonię Białystok aż 5:0 - mistrzowie Polski nie mieli najmniejszych szans. W niedzielę zespół z Poznania zagra ze Śląskiem Wrocław. Biorąc pod uwagę, iż wicemistrzowie Polski znajdują się w tej chwili w kryzysie, to szanse Lecha na kolejne zwycięstwo są całkiem duże.


REKLAMA


Zobacz wideo Woda wyrwała ścianę. "Czułam się jak na Titanicu". Sportu nie będzie tam długo


Szwedzi przejmują Lecha Poznań. W kraju są zachwyceni ich postawą
W drużynie Lecha gra w tej chwili aż pięciu Szwedów. Tylko Polaków jest więcej. Ich losy są śledzone przez szwedzkie media. To nie dziwi. Dwóch z nich to kluczowi zawodnicy zespołu Nielsa Frederiksena. Mikael Ishak od lat jest czołowym napastnikiem ekstraklasy, a Alex Douglas notuje bardzo dobre wejście do polskiej ligi - obrona Lecha obok Rakowa jest najlepsza w lidze. Do tego dochodzą: Patrik Walemark, czyli nowy nabytek lidera ekstraklasy, Elias Andersson, czyli zawodnik, po którym oczekiwano więcej oraz wciąż kontuzjowany Filip Dagerstal. Do niedawno w barwach Lecha grał jeszcze Jesper Karlstroem, który przeszedł do Udinese.


- Szwedzcy kibice uważają Lecha za dobrą drużynę, ponieważ pokonała Hammarby 3:0 w 2020 r. i Djurgarden 2:0 oraz 3:0 trzy lata później, więc przejście z ekipy z Poznania do średniej włoskiej drużyny wydaje się logicznym krokiem dla niego - komentuje transfer Karlstroema w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet szwedzki dziennikarz Viktor Asp.
Zauważa on również powrót do formy Mikaela Ishaka, ale nie ma dla niego dobrych wiadomości. - Niestety dla niego, pozycja środkowego napastnika jest prawdopodobnie najsilniejszą w reprezentacji Szwecji, a Alexander Isak z Newcastle i Viktor Gyokeres ze Sportingu Lizbona radzą sobie naprawdę dobrze.


Za to szansę na grę w kadrze ma Alex Douglas. Obrońca wystąpił zresztą we wrześniowych meczach Ligi Narodów z Azerbejdżanem (3:1) i Estonią (3:0). - Rozwój Douglasa jest niezwykły. Swój pierwszy sezon w Allsvenskan zaliczył w tym roku w wieku 23 lat, z nowicjuszami Vasteras SK, którzy przez cały sezon byli drużyną z dołu tabeli. Jest produktem akademii Hammarby, grał w ich drugiej drużynie w trzeciej lidze, ale nigdy tak naprawdę nie dostał szansy w pierwszej. Można śmiało powiedzieć, iż nikt się tego nie spodziewał, ale wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi - zdradza.


W niedzielę Lech zagra ze Śląskiem Wrocław i będzie zdecydowanym faworytem tego spotkania. Początek meczu o godzinie 17:30. Zachęcamy do śledzenia tego starcia na stronie Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału