Lech Poznań opublikował ogłoszenie o pracę i podał pensję. Kibice są wściekli

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl


Kibice Lecha Poznań chcieliby jak najszybciej zapomnieć o fatalnym poprzednim sezonie. Wówczas w stolicy Wielkopolski zwolniono Johna van den Broma, a w jego miejsce zatrudniono Mariusza Rumaka. Nowe rozgrywki, już pod wodzą trenera Nielsa Frederiksena, rozpoczęły się bardzo dobrze dla Lecha. Fani mają jednak zastrzeżenie do pewnej kwestii. Zaczęło się od tego, iż klub... opublikował ogłoszenie o pracę.
Po siedmiu kolejkach nowego sezonu Lech Poznań prowadzi w tabeli Ekstraklasy. Zdobył 16 punktów, o dwa więcej niż druga w klasyfikacji Legia Warszawa i trzeci Piast Gliwice. Pięć zwycięstw, jeden remis i tylko jedna porażka - to wyniki Nielsa Frederiksena, który od lata tego roku piastuje funkcję trenera. Wydawać by się mogło, iż kibice nie mają powodów do narzekania. Rzeczywistość jest jednak zgoła odmienna.
REKLAMA


Zobacz wideo Wesley Sneijder wybrał! Lewandowski czy van Nistelrooy?


Oferta Lecha rozpętała burzę. Kibice wściekli
- Greenkeeperzy zwolnieni. Mecz z Jagą za 13 dni, a Lech oferuje taką pensję, iż lepiej iść do Żabki na kasę albo do Kevola (autor wpisu - przyp. red.) na frytki. Zamiast płacić La Bambie (jeden z piłkarzy Lecha - przyp. red.) majątek, przestańcie dziadować, bo potem ta murawa wygląda, jak wygląda. Niels wynikami przykrywa amatorkę w klubie - wpis o takiej treści opublikował w poniedziałek na portalu X jeden z kibiców Lecha Poznań i załączył do niego zrzut ekranu zawierający ofertę pracy opublikowaną przez poznański klub.


Czytaj także:


Nowe wieści ws. gwiazdy Legii. Milion euro na stole


Tyczy się ona zatrudnienia nowych greenkeeperów, czyli ludzi zajmujących się przygotowaniem murawy na stadionie. Ogłoszenie, które można znaleźć w serwisie z ofertami pracy, spotkało się z wielką dezaprobatą kibiców. Lech oferuje nowemu greenkeeperowi miesięcznie pensję rzędu od 4500 do 5000 brutto złotych. Oferta ważna jest do 29 września bieżącego roku. Zawiera również informację, iż w klubie jest wakat na dwie posady.


Użytkownik wywołał także do dyskusji rzecznika prasowego poznańskiego klubu Macieja Henszela. - Czy ktokolwiek zajmuje się teraz murawą? Kto przygotuje ją na mecz z Jagiellonią? Skomentujesz jakoś te absurdalną ofertę pracy? - pytał.
Pod wpisem rozgorzała dyskusja, a samego tweeta polubiło już blisko tysiąc użytkowników, przy zasięgu ponad 170 tysięcy odbiorców.


Czytaj także:


Osiem goli i koniec! Wicemistrz Polski wylądował w strefie spadkowej


"To jest nieco ponad minimalna krajowa. Ja mając małe doświadczenie dostaję kilka mniej w urzędzie" - napisał jeden z komentujących. "Żenada" - dodaje inny użytkownik. "Ale wstyd" - skwitował Radosław Przybysz, dziennikarz Meczyki.pl.
"5k brutto, rocznie 60k brutto Pewnie 60k brutto to mediana zarobków w 1. drużynie. Oczywiście miesięcznie. Czyli jeden zawodnik, nie żadna gwiazda, kasuje miesięcznie pensję roczną greenkeepera, którego roli nikt tutaj nie podważa, bo stan murawy wpływa na grę, ryzyko kontuzji, itp." - tak do sprawy odniósł się Jakub Szlendak z Goal.pl.
Lech Poznań po przerwie na reprezentację zmierzy się w hitowym spotkaniu 8. kolejki Ekstraklasy. Starcie zaplanowano na 14 września.
Idź do oryginalnego materiału