- Pełna kontrola Szymona nad bardzo trudnym i gorącym spotkaniem. Pozwolił płynnie grać, ale zawodnicy rozumieli, gdzie wyznaczył granicę. Przez większość meczu akceptowali jego decyzje i zachowywali się sportowo. Dopiero w końcówce dogrywki zrobiło się goręcej, ale wtedy Szymon wkroczył z kartkami za niesportowe zachowanie, co przy takiej stawce, takich drużynach i derbowym klimacie jest absolutnie zrozumiałe i normalne - tak występ Szymona Marciniaka w meczu Atletico Madryt - Real Madryt komentował dla Sport.pl były sędzia międzynarodowy Marcin Borski.
REKLAMA
Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?
Zdecydowanie najwięcej w kontekście tego meczu mówi się o sytuacji z anulowaniem rzutu karnego Juliana Alvareza w konkursie jedenastek. Po analizie VAR okazało się, iż Argentyńczyk dwukrotnie dotknął piłki, co jest niezgodne z przepisami. Tym samym Szymon Marciniak anulował jego trafienie, a kilka minut później Real wygrał karne 4-2 i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Były hiszpański sędzia skomentował decyzję Szymona Marciniaka w hicie Ligi Mistrzów
Marciniak podjął tę decyzję, ufając zespołowi VAR, gdyż sam nie oglądał całej akcji na monitorze. Tę kwestią poruszył w komentarzu Mateu Lahoz, a więc były hiszpański sędzia międzynarodowy. - Rozumiem, iż podejmując tak gwałtownie decyzję, mają jasną sytuację. Tego mi zawsze brakuje: przejrzystości, gdzie wszyscy możemy to zobaczyć oczami głównego sędziego i przed monitorem - mówił w telewizji Movistar.
- Gdybym miał podjąć tak istotną decyzję, to nie byłbym spokojny, gdyby mi powiedzieli... Chciałbym to zobaczyć i podjąć decyzję na tej podstawie. Cóż, to moja odpowiedzialność. Muszę wziąć to na swoje barki i podjąć decyzję na podstawie tego, co uważam za stosowne. Tak właśnie rozumiem sędziowanie. Technologia jest wykorzystywana bardzo dobrze, ale robię to z mojej perspektywy i decyduję, ponieważ jeżeli oddajesz to innym... Teraz wszyscy przez cały czas mamy wątpliwości - podsumował.
Jednocześnie przybliżenia na powtórkach pokazują, iż faktycznie doszło do podwójnego dotknięcia ze strony Alvareza.
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów Real Madryt zmierzy się z Arsenalem. Zwycięzca tego dwumeczu w półfinale zagra ze zwycięzcą dwumeczu PSG - Aston Villa.
Zobacz też: Były sędzia wydał werdykt ws. decyzji Marciniaka. Nie ma złudzeń
Kolejny mecz drużyna Carlo Ancelottiego rozegra w sobotę 15 marca o godz. 18:30 na wyjeździe z Villarrealem. w tej chwili Real ma 57 punktów w tabeli La Ligi, a więc tyle samo, co pierwsza FC Barcelona. Katalończycy mają jednak jedno spotkanie rozegrane mniej.