Kyrgios naprawdę powiedział to publicznie o Świątek. "Obrzydliwe"

15 godzin temu
Zdjęcie: screen - https://x.com/eurosport/status/1872976417258148324


Nick Kyrgios był jednym z najgłośniejszych krytykantów Igi Świątek po pozytywnym teście antydopingowym. Australijczyk nie szczędził uszczypliwych komentarzy pod adresem Polki czy Jannika Sinnera w mediach społecznościowych, ale teraz pomówił także na konferencji prasowej. - Dwa światowe numery jeden zostały złapane za doping, to obrzydliwe dla naszego sportu - wypalił.
Od października 2022 roku Nick Kyrgios na światowych kortach zagrał raptem jeden mecz. Teraz powraca na światowe korty. Australijczyk wystąpi w turnieju ATP 250 w Brisbane, gdzie zagra w singlu oraz w deblu. I to w parze z Novakiem Djokoviciem. Kyrgios w ostatnim czasie leczył kontuzje nadgarstka oraz kolana, ale nie dawał o sobie zapomnieć tenisowej publice. Zwłaszcza w ostatnim czasie w kontekście wypowiedzi o Idze Świątek i Janniku Sinnerze.


REKLAMA


Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"


Kyrgios naprawdę powiedział to o Świątek publicznie. "Obrzydliwe"
Oboje, będąc liderami rankingu, uzyskali pozytywne wyniki testu antydopingowego, co skutkowało procesem, który został jednak utajniony. ITIA orzekła, iż Sinner nie ponosi winy, więc uniknął zawieszenia. Natomiast Świątek zgodziła się na miesięczny zakaz gry.


Trudno zliczyć wszystkie wpisy Kyrgiosa pełne oburzenia wokół obu spraw. - Nie mam nic do Igi. Po prostu uważam, iż wszyscy powinni mieć równe szanse i to mnie wkurza. Im wydaje się, iż mają przewagę, bo są po prostu bogami, a potem biorą te wszystkie inne leki poprawiające wydajność. Kiedy już zostaniesz złapany, nie możesz zachowywać się jak ofiara - mówił Australijczyk, który jest już w Brisbane, gdzie w niedzielę rusza pierwsza impreza ATP Tour w nowym sezonie.
29-latek odbył konferencję prasową, na której nie zabrakło pytań o Igę Świątek oraz Jannika Sinnera. Kyrgios kontynuował swoją narrację. - Dwa światowe numery jeden zostały złapane za doping, to obrzydliwe dla naszego sportu - wypalił.
Sam Kyrgios dodawał, iż nigdy w życiu nie próbowałby i ryzykowałby stosowania dopingu. - Zwłaszcza po kontuzji, którą ja przeżyłem. Cierpiałem, doświadczyłem tego, oczywiście są rzeczy, które mogłyby przyspieszyć powrót do zdrowia, pomóc mi wrócić do najlepszej formy, ale nie taki jestem. Płacę mojemu zespołowi setki tysięcy dolarów, aby mieć pewność, iż tak się nie stanie - podsumował.


W swoim pierwszym meczu singlowym w Brisbane Nick Kyrgios zmierzy się z Giovannim Mpetshi Perricardem (31. ATP).
Idź do oryginalnego materiału