Kurek wrócił do Japonii i już błyszczy. Tylko ten wynik...

3 godzin temu
Bartosz Kurek w imponującym stylu przywitał się z Japonią. Kapitan siatkarskiej reprezentacji Polski ledwo dołączył do drużyny Tokyo Great Bears, a już stał się jej kluczową postacią. Za sobotni debiut dostał choćby tytuł MVP. W niedzielę czekało go jeszcze jedno spotkanie i znów okazał się najskuteczniejszym graczem swojej ekipy. Do pełni szczęścia zabrakło tylko zwycięstwa. Jego klub przegrał z Toray Arrows 1:3.
Bartosz Kurek po nieco ponad rocznej przerwie wrócił do Japonii i od razu pokazał się z kapitalnej strony. W sobotę w swoim debiucie w ekipie Tokyo Great Bears zdobył aż 28 punktów i odebrał nagrodę dla MVP meczu. Dzięki jego skuteczności zespół ze stolicy kraju pokonał na wyjeździe Toray Arrows 3:2. Zaledwie dzień później obie drużyny zmierzyły się ze sobą raz jeszcze. Niestety tym razem wieści nie są już tak optymistyczne.


REKLAMA


Zobacz wideo Awantura w studiu! Kosecki VS Żelazny: "To Legia się skompromitowała, a nie Lech"


Kolejny świetny występ Kurka w Japonii. Zabrakło tylko wygranej
Mimo iż ekipa Kurka była faworytem, w niedzielnym rewanżu lepsi okazali się siatkarze Toray Arrows. Wygrali w czterech setach 25:22, 25:21, 19:23, 25:20. Polski atakujący spisał się zaś nieco słabiej niż w poprzedniej konfrontacji, choć jego statystyki wciąż pozostają imponujące. Przytoczył je na platformie X Jakub Balcerzak.


Jak odnotował, Kurek mógł pochwalić się 55-procentową skutecznością w ataku (skończył 15 na 27 prób) oraz 44-procentową efektywnością. Do tego zanotował jeden punktowy blok i sześć obron. W sumie sam zdobył 16 punktów. - Tokio Kurka przegrywa tym razem w czterech setach z Arrows, a kapitan reprezentacji Polski po raz kolejny był najlepiej punktującym zawodnikiem Great Bears! - podsumował Balcerzak.


Zarówno dla Bartosza Kurka, jak i całej drużyny Great Bears był to dopiero drugi mecz w tym sezonie ligi japońskiej. Jak na razie siatkarze z Tokio zajmują siódme miejsce w tabeli na 10 zespołów. W przyszły weekend czekają ich dwa kolejne spotkania. 1 i 2 listopada będą rywalizować z Suntory Sunbirds.


Dla 37-letniego siatkarza jest to już druga przygoda z ligą japońską. Wcześniej przez cztery lata bronił kolorów klubu Wolf Dogs Nagoya. Wygrał z nim między innymi mistrzostwo kraju i Puchar Cesarza. W poprzednim sezonie występował natomiast w polskiej PlusLidze - w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
Idź do oryginalnego materiału