Kurek mówi wprost ws. tragedii na południu Polski. "Ratujcie siebie"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Agencja Wyborcza


Ogromne fale opadów na południu Polski nie ustają, a kolejne miasta znajdują się już pod wodą. Prawdziwe dramaty rozgrywają się na naszych oczach i oczywiście dotykają również sportu. Głos w tej sprawie postanowił zabrać Bartosz Kurek. Kapitan reprezentacji Polski w mediach społecznościowych złożył piękną deklarację. Wcześniej z Nysy ewakuowała się jego małżonka.
Niż genueński przechodzi przez Polskę i powoduje ogromne i niewidziane od lat opady deszczu. Te szczególnie dotykają południe kraju, a szczególnie zagrożona jest Kotlina Kłodzka i województwo dolnośląskie. Tam miasta zalewa woda, alarmy przeciwpowodziowe zmuszają mieszkańców do ewakuacji, a żywioł niszczy ich dorobki życia.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria


Powódź wpływa również na sport. "Dziękuję za waszą troskę i pytania. W Nysie, Głuchołazach i okolicach jest dramat" - pisała wczoraj Anna Kurek, która niedawno została zawodniczką zespołu z Nysy. "Nie ma mnie w Nysie, ewakuowałam się wczoraj wieczorem, całe szczęście, bo dzisiaj miałabym z tym problem - dodawała. Teraz głos zabrał jej mąż.


Bartosz Kurek reaguje na powódź i deklaruje pomoc. "Siatkarska rodzina"
Kurek jest po pierwszym meczu w PlusLidze, w którym doznał urazu oka. Kapitan reprezentacji Polski udostępnił w serwisie Instagram swój raport medyczny, ale wprost przyznał, iż teraz nie to powinno się liczyć. "Najważniejsze jest teraz wsparcie dla moich kolegów i znajomych z Nysy i okolic" - napisał Kurek.


"Uważajcie na siebie, trzymamy wszyscy kciuki za was i wasze bezpieczeństwo. Ratujcie siebie, resztę odbudujemy. Siatkarska rodzina pomoże" - zadeklarował kapitan Biało-Czerwonych w dalszej części wpisu. Ten z pewnością nie tyczył się jedynie siatkarzy i jego przyjaciół, a wszystkich rodaków, na których wpłynęła dramatyczna sytuacja.


Wpisz Bartosza Kurka w sprawie pomocy powodzianom Instagram: @bartkurek88


W ten weekend siatkarze Stali Nysa bardzo nalegali na odwołanie wyjazdowego meczu z Asseco Resovią i finalnie im się to udało. Zawodnicy ruszyły więc z powrotem do Nysy, by tam pomagać w niwelowaniu skutków powodzi. Wcześniej jednak ich rywale długo nie chcieli się na to zgodzić, a decyzja zapadła w nocy z soboty na niedzielę.


W związku z tym na Resovię w mediach społecznościowych wylało się sporo negatywnych komentarzy. "To nie był ludzki gest, a ruch po presją komentarzy" - pisali kibice. "Moglibyście milczeć" - dodawali kolejni pod wpisem Resovii o odwołaniu spotkania. "Jesteście dnem, bo najpierw się nie zgodziliście" - podsumowuje kolejny z komentujących.
Więcej informacji na temat aktualnej sytuacji powodziowej znajduje się w relacji na żywo: "Południe Polski pod wodą. Krytyczna sytuacja w Nysie. Wleń zalewany. 'Przegraliśmy'".
Idź do oryginalnego materiału