Kulesza przekazał ważne wieści. Na tym skorzysta cała polska piłka

4 dni temu
Zdjęcie: Screen X_FSHF


Czy Cezary Kulesza dostanie się do władz UEFA? Prezes PZPN ostatnio, nie próżnował, spotykał z działaczami z innych federacji, ale jak sam przyznaje, dostać się do europejskiej federacji łatwo nie będzie. - Nie przeceniałbym tych kuluarowych rozmów - mówi Sport.pl.
"PZPN podejmie starania o utrzymanie stanowiska Członka Komitetu Wykonawczego UEFA. To funkcja prestiżowa i pozwalająca na uczestniczenie w podejmowaniu decyzji kierunkowych, ważnych dla rozwoju europejskiego futbolu" - czytaliśmy na początku lutego. Kulesza w ostatnich tygodniach przystąpił do działań, które mogłyby zwiększyć jego szanse w czwartkowym głosowaniu.


REKLAMA


Zobacz wideo Kto będzie rywalem Cezarego Kuleszy? "Członek zarządu z zarzutami prokuratorskimi"


"To zaowocuje w przyszłości"
Udało mu się spotkać z kilkoma prezesami federacji, którzy będą głosować na Kongresie UEFA. Podczas meczu z Litwą znacznie ociepliły się relacje z szefem litewskiej federacji Edgarasem Stankeviciusem, który sprzyja Kuleszy. Potem była też okazja, by zapoznać się z delegacją Malty, ale sporo pracy Kulesza wykonał już wcześniej w lutym i w marcu. To wtedy wizytował Chorwację, Albanię, ale też Holandię i Turcję. Ponoć były też spotkania z działaczami państw sąsiadujących z Polską.
- Spotkałem się z prezesami kilku federacji, również teraz przy okazji meczów reprezentacji - przyznał nam Kulesza, gdy zapytaliśmy go o coś w rodzaju prowadzonej kampanii. - Federacji jest jednak 55, a żeby dostać się do Komitetu Wykonawczego potrzeba większości głosów. Na ostatnim kongresie to było najmniej 31 głosów, które zapewniło kandydatowi z Ukrainy miejsce w Komitecie. W praktyce trzeba zatem przekonać do siebie ponad połowę obecnych na Kongresie federacji – przedstawia to Kulesza. - Doskonale wiedziałem, iż do Komitetu Wykonawczego UEFA będzie się bardzo trudno dostać, ale sam status kandydata pozwolił mi na budowanie i wzmacnianie relacji PZPN z innymi federacjami. Bez względu na mój wynik końcowy to zaowocuje w przyszłości – podsumowuje. Kulesza nie precyzuje dokładnie, z iloma prezesami się spotkał? Czy było ich w sumie kilkunastu i czy wszyscy przekazali mu swoje poparcie?


- Zdajemy sobie sprawę ze specyfiki tych wyborów. Nigdy nie wiadomo jak delegaci zachowają się podczas tajnego głosowania. Nie przeceniałbym tych kuluarowych rozmów jeżeli chodzi o wynik wyborczy, ale jak mówiłem, te spotkania same w sobie wzmacniają pozycję Polski w UEFA – zapewnia.
Komitet Wykonawczy UEFA to najważniejszy organ w europejskim futbolu. To on wybiera organizatorów najważniejszych imprez, w tym mistrzostw Europy, finałów Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji, ale także jest odpowiedzialny za rozdział środków pomocowych, czy funkcjonowanie różnych programów. Funkcja działacza UEFA łączy się z prestiżem, ale i przyjemnym wynagrodzeniem. Według informacji Uefy sprzed kilku lat członek Komitetu Wykonawczego może liczyć na 160 tys. euro rocznie (ok. 660 tys. złotych), a wiceprezydent tej instytucji 250 tys. euro (1 mln złotych).


- Przy głosowaniu na siedem stanowisk członkowskich w Komitecie Wykonawczym na czteroletnią kadencję każda z federacji będzie miała siedem głosów. Może też ich jednak oddać mniej, jeden, albo dwa. Pamiętajmy, iż 11 federacji wystawi swoich kandydatów i na nich zagłosuje. Nie wiadomo czy będą skłonni oddać głos na kogoś jeszcze – szacuje to Kulesza.


Prestiż i 660 tysięcy złotych
Dodajmy, iż o wspomniane siedem miejsc przewidzianych w Komitecie Wykonawczym dla członków na czteroletnią kadencję, będzie ubiegało się 11 działaczy. Wśród nich są też prezesi z Holandii czy Chorwacji, których Kulesza niedawno odwiedził. Być może tematem tych spotkań było wzajemne poparcie swych kandydatur, by do struktur UEFA wejść wspólnie? W czwartek w szranki staną też prezesi z mniejszych federacji: Estonii, Liechtensteinu, czy Armenii, którzy mogą nie mieć takiej siły przebicia, jak ci więksi. Na liście kandydatów jest jednak też kilka znanych czy mocnych nazwisk.
1. Dominique Blanc (Szwajcaria)
2. Gabriele Gravina (Włochy)*
3. Cezary Kulesza (Polska)
4. Marijan Kustić (Chorwacja)
5. Ari Lahti (Finlandia)
6. Armen Melikbekyan (Armenia)
7. Frank Paauw (Holandia)
8. Aivar Pohlak (Estonia)
9. Pedro Proença (Portugalia)
10. Hugo Kwaderer (Liechtenstein)
11. Hans-Joachim Watzke (Niemcy)*
* ewentualna reelekcja


Na kongresie będzie też wybrana jedna kandydatka na miejsce dla kobiecej przedstawicielki w Komitecie (Lise Klaveness z Norwegii) oraz działacze na dwa stanowiska członkowskie w Komitecie Wykonawczym UEFA (na dwuletnią kadencję). Tu konkurencja jest pięcioosobowa. Wydaje się, iż w tej kategorii kandydaci choćby z Ukrainy (Andrij Szewczenko), czy Malty (Bjorn Vassallo) mogą liczyć na głosy od Cezarego Kuleszy, zresztą z wzajemnością.


Ponieważ przy ubieganiu się o funkcję członka Komitetu Wykonawczego UEFA, nie trzeba mieć żadnego programu, bo to nie wybory prezesa federacji, wydaje się, iż zbieranie głosów może odbywać się właśnie na zasadzie wzajemności, nawiązania dobrych relacji, tego kto kogo zna, czy ewentualnych późniejszych przysług.
Do tej pory w gabinetach UEFA działa były prezes PZPN,Zbigniew Boniek (jest wiceprezesem), ale jego kadencja niebawem się kończy i nie ma już prawa do reelekcji. o ile Cezary Kulesza zostanie wybrany do pracy w europejskiej federacji, będzie jednocześnie trzecim Polakiem w historii tego organu. Pierwszym był Leszek Rylski (w latach 1956-1964 oraz 1966-1968).
Przed Kuleszą w pierwszej połowie tego roku jeszcze jedno głosowanie. 30 czerwca odbędzie się Walne Zgromadzenie PZPN, na którym Kulesza postara się o reelekcję na najwyższe stanowisko. Tu konkurencja będzie mniejsza, prawdopodobnie tylko w osobie Pawła Wojtali, który właśnie ponownie został wybrany na prezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Idź do oryginalnego materiału