Kubica: To było bardzo niesprawiedliwe. Poszedłem tam i pogadałem

5 godzin temu



Robert Kubica zdradził kolejne szczegóły “współpracy” strategicznej fabrycznych aut Ferrari z prywatnym AF Corse #83 podczas 24h Le Mans. Nie wyszła ona tak, jak by Robert oczekiwał.

Dość gwałtownie w 24h Le Mans stało się jasne, iż o zwycięstwo będą walczyły między innymi dwa auta fabryczne Ferrari oraz samochód AF Corse #83. Jadące bez większych przygód żółte Ferrari miało w pewnym momencie prawie 2 minuty przewagi nad autami fabrycznymi, ale samochód bezpieczeństwa zniwelował ją.

Wygląda na to, iż wówczas Ferrari podjęło decyzję by postawić na czerwone auta, kosztem #83. Robert Kubica opowiedział o tym co się wydarzyło w rozmowie z Motowizją. Zapytany, jak wyglądała kooperacja podczas tego wyścigu “w rodzinie” Ferrari, zaczął odpowiedź mocno sugestywnie.

“Rodzina to ładnie brzmi, ale nie przesadzajmy. Według mnie współpracy nie powinno być bo według mnie jest to zbyt długi wyścig by zaczynać współpracę na 18 godzin przed metą. Zwłaszcza, iż to nie było tak, iż my jechaliśmy wolno, a oni szybko” – mówi Robert.

“Momentami choćby nie wiedziałem, jakie tam były pomysły… To znaczy mogę się domyślać bo jestem dość inteligentnym facetem i pewnych rzeczy nie trzeba mi mówić. Kluczowym momentem był ten, gdy po raz pierwszy spałem – około 2 godzin. Wróciłem do boksów na godzinę przed moją zmianą i usłyszałem o tym, co się działo gdy jechał Phil” – dodaje Kubica.

Chodziło o zerwanie z zamysłem strategicznym, jaki miało AF Corse #83 i umożliwienie wyjścia na prowadzenie autu #51.

“Już wcześniej raz puściliśmy 51-kę, potem oni zbili się z nami za sprawą samochodu bezpieczeństwa, potem znowu Phil ich musiał przepuścić. Bez safety cara ten samochód #51 miał po wyścigu bo mieli 1:50 straty dla nas” – wyjaśnia Robert.

“Ten stint Phila był według mnie bardzo niesprawiedliwy dla Phila i zespołu. Phil był jedynym kierowcą Ferrari, który miał jeździć stinty na 13 okrążeń by wyrobić sobie przewagę strategiczną by zjeżdżać później. Przez to jechał dużo wolniej i oszczędzał paliwo. I jak już jechał na te 13 okrążeń to na 11. okrążeniu kazano mu zjechać żeby ułatwić pit-stopy czerwonym autom. No i wtedy wydarzyła się rzecz, która nie powinna się wydarzyć. Dowiedziałem się o tym więc poszedłem, pogadałem. Myślałem, iż będziemy mieć trochę większy szacunek do siebie, ale tego szacunku nie było” – dodaje Kubica.

Jego wypowiedź obejrzycie poniżej:

Jak wyglądała kooperacja z fabryczną częścią AF Corse w Le Mans? O tym opowiedział nam sam Robert Kubica w rozmowie z @SokolimOkiem. Pełnego wywiadu posłuchacie w naszym podsumowaniu 24h Le Mans na antenie Motowizji w czwartek o 17:55.#Motowizja #LEMANS24 pic.twitter.com/jV0B82mSxR

— Motowizja (@Motowizja) June 18, 2025



Idź do oryginalnego materiału