Kubacki odpadł w kwalifikacjach, a potem wypalił: "Żeby wam tu pierdół nie opowiadać"

10 godzin temu
- Przesadziłem - mówi Dawid Kubacki po tym, co zrobił w kwalifikacjach w Wiśle. Jeden z najlepszych skoczków ostatnich lat zajął dopiero 58. miejsce i nie wystąpi w niedzielnym konkursie.
Kacper Tomasiak był dziewiąty. To świetny wynik 18-latka. I to tak naprawdę jedyny pozytywny akcent kwalifikacji, które na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle poprzedziły niedzielny konkurs Pucharu Świata.


REKLAMA


Zobacz wideo Gorąco wokół polskich skoków. Chodzi o skład na igrzyska


W kwalifikacjach, które wygrał Domen Prevc, zobaczyliśmy dziewięciu Polaków. Ze startu zrezygnował Jakub Wolny, któremu dokuczał ból pleców. Natomiast po kwalifikacjach wolne mają już Dawid Kubacki, który był 58. i Adam Niżnik, który zajął 62. miejsce.


W piątek Stoch, w niedzielę Kubacki
Niepowodzenie Niżnika nie jest zaskoczeniem, natomiast kwalifikacyjna wpadka Kubackiego to kolejna negatywna sensacja w polskich skokach w bieżącym sezonie. W piątek kwalifikacji nie przeszli Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł. Teraz padło na Kubackiego. Dlaczego?
- Tak jak wczoraj rozmawialiśmy, moje skoki były spóźniane i moje zadanie na dzisiaj było takie, żeby zacząć odbicie wcześniej. Przesadziłem – mówi wprost Kubacki, który w sobotnim konkursie zajął 26. miejsce i w niedzielę próbował zrobić coś, żeby było lepiej.
- Chciałem wykonać to zadanie, które miałem do zrobienia, ale przesadziłem tak, iż nie dałem sobie szans odlecieć – mówi Kubacki o skoku na zaledwie 108,5 metra. – Rozmawiałem już o tym z trenerem, żeby się upewnić czy dobrze to wyczułem na progu, żeby wam tu pierdół nie opowiadać – dodaje.


Kubacki miał za szybką nogę
Mimo wszystko Kubacki przekonuje, iż z Wisły wyjedzie z odczuciami nie negatywnymi, tylko mieszanymi. - Moje skoki zaczynały lepiej wyglądać. Wydawało mi się, iż poprawa timingu to jest coś, co powinno mi łatwo przyjść, ale zaryzykowałem i nie wyszło. Szkoda, bo byłem dobrze przygotowany, noga była rozgrzana. Widocznie była za szybka i wyprostowała się zanim jeszcze się skończył próg. I przez to, no niestety, dzisiaj dalszą część rywalizacji będę tutaj oglądał z dołu. No i będę naszym chłopakom dmuchał pod narty – mówi Kubacki.


W konkursie, który zacznie się o godzinie 14.25, zobaczymy siedmiu Polaków - Kacpra Tomasiaka (dziewiąte miejsce w kwalifikacjach), Pawła Wąska (19.), Piotra Żyłę (28.), Kamila Stocha (30.), Macieja Kota (41.) Klemensa Joniaka (47.) i Aleksandra Zniszczoła (48.).
Idź do oryginalnego materiału