Kto zyskał na wyjeździe do Kataru? Mundial to trampolina do lepszej kariery

1 rok temu
Zdjęcie: fot. Peter Byrne/PAP/PA


Reprezentacja Polski odpadła w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Mimo tego kilku z naszych reprezentantów zdołało pokazać się z bardzo dobrej strony i z pewnością mogą czekać na oferty dużych klubów. Inni z kolei wiele w oczach ekspertów stracili.


Reprezentacja Polski na mistrzostwach świata w Katarze zrealizowała plan minimum i wyszła z grupy, a następnie odpadła przegrywając 1:3 z Francją. Mimo to kibice są w pewnym sensie zadowoleni, bowiem udało się przerwać złą passę i wreszcie, po 36 latach trafić do fazy pucharowej mundialu. Nie byłoby tego osiągnięcia bez kilku piłkarzy, którzy z pewnością przykuli uwagę skautów wielu zagranicznych klubów. Niestety w większości mówimy jednak o zawodnikach doświadczonych. Ci młodzi w dużej mierze niestety zawiedli oczekiwania kibiców.

Golkiper marzeń

Na pierwszy ogień idzie Wojciech Szczęsny. choćby jeżeli prawdopodobieństwo ewentualnej zmiany klubu przez naszego bramkarza jest bardzo niskie, to trzeba przyznać, iż bez wątpienia znalazłby silny klub, gdyby pojawiły się jakieś kłopoty w Juventusie. A w turyńskiej drużynie faktycznie trwa małe trzęsienie ziemi, bowiem zrezygnowali ze stanowisk szefowie klubu. I choć można znaleźć opinie, iż „Stara Dama” szuka nowego bramkarza, to po tym, co 32-letni Polak pokazał w Katarze, wydaje się, iż takie spekulacje można wyrzucić do kosza.

Na mistrzostwach świata w Katarze nasz golkiper (wart 13 mln euro) zaliczył jednak coś w rodzaju miesiąca miodowego. Nikt nie będzie mógł być zdziwiony, choćby jeżeli ostatecznie znajdzie się w najlepszej jedenastce turnieju. Na przełomie listopada i grudnia 2022 roku wychowanek Agrykoli Warszawa był najlepszym bramkarzem na świecie i raczej nikt nie będzie z tym dyskutował. Jego kontrakt z Juve wygasa w czerwcu 2024 roku. Po takim turnieju z pewnością władze klubu raczej mogą chcieć go przedłużyć.

Nowy lewy obrońca

Na pewno uwagę na siebie zwrócił Bartosz Bereszyński, choć wobec niego fani nie mieli większych oczekiwań, bowiem grał na nie swojej pozycji - lewego obrońcy. No i okazało się, iż "Bereś" ze swoich obowiązków wywiązał się doskonale. Ba, był chyba w ogóle najlepszym polskim obrońcą w tym turnieju.

Nominalny prawy defensor od wielu lat dosyć regularnie łączony jest z transferem do dużego włoskiego klubu. W jego kontekście wymieniało się przez lata głównie Inter Mediolan i AS Romę.

Mistrzostwa świata w Katarze mogą okazać się przełomowe. Sam Bereszyński na kanale youtubowym Foot Truck mówił, iż dobry turniej może odmienić drogę piłkarza. Wówczas pewnie nie spodziewał się, iż miesiąc później te słowa będą dotyczyć jego sytuacji.

Bartosz Bereszyński

Bereszyński w Katarze potwierdził, iż jest piłkarzem na wyższy poziom, niż klub w którym w tej chwili występuje - Sampdoria Genua. Przez lata zawodnik patrzył na to, jak jego klubowi koledzy zmieniają barwy, aż w końcu sam powinien wykonać znaczący krok w karierze.

Najwięcej w jego kontekście mówi się o wspominanej AS Romie. Podobno sam Jose Mourinho widzi w 30-latku wartym ok. 3 mln euro doskonałego kandydata do gry w jego drużynie. Skoro poradził sobie na lewej obronie, to można także założyć, iż da radę na prawym wahadle. Były piłkarz Legii zasłużył na to, żeby sprawdzić się w dobrej europejskiej drużynie.

Zawiedzione oczekiwania

Kibic reprezentacji Polski przed turniejem mistrzostw świata miał pewne oczekiwania odnośnie do młodych piłkarzy - iż się pokażą ze świetnej strony, zachwycą, wypromują i dostaną w najbliższym oknie transferowym świetne, jeszcze lepsze oferty. Krystian Bielik (24 lata, wartość 3 mln euro) w oczach fanów i ekspertów był obietnicą ulepszonej wersji Grzegorza Krychowiaka na pozycji defensywnego pomocnika. Niestety oczekiwania, jakie były w nim pokładane, nie zostały przez niego spełnione.

Krystian Bielik podczas meczu z Argentyną

Dobry turniej w wykonaniu pomocnika Birmingham mógłby być dla niego przepustką do Premier League. Jednak skauci oglądający uważnie grę naszej reprezentacji, tym razem z pewnością jego nazwiska nie zapisali w notesach.

Drugim młodym zawodnikiem, w którym kibice pokładali duże nadzieje, był Nicola Zalewski. 20-letni piłkarz (wartość 15 mln euro) AS Roma niestety spalił się na turnieju, stres splątał mu nogi, nie pokazał choćby ćwierci tego, z czego słynie we włoskiej Serie A.

Nicola Zalewski

Jeśli latem wiele mówiło się o zainteresowaniu gigantów, takich jak na przykład Paris Saint_Germain, to po tym turnieju Zalewski ma co odrabiać w oczach skautów.

Także 22-letni Jakub Kiwior, którego ostatnio uznano za odkrycie reprezentacji, zawiódł. Co więcej, wart 6 mln euro gracz włoskiej Spezi Calcio w kilku interwencjach podniósł ciśnienie trenerowi i kibicom.

Żal straconych szans

Antyfutbolowy styl, w którym kazał naszej drużynie grać trener Czesław Michniewicz, bez wątpienia nie służył zawodnikom. W zasadzie Polska swoim występem nie wypromowała na mundialu żadnego mniej znanego zawodnika.

Najlepszym graczem, co zgodnie wszyscy przyznają, okazał się bramkarz. Najlepszy napastnik świata Robert Lewandowski jest totalnie rozczarowany, mimo iż dwukrotnie trafił do siatki (Polska w ogóle zdobyła ledwo 3 gole).

A najlepszy minionej jesieni pomocnik w Europie, Piotr Zieliński, został przez zaordynowaną przez selekcjonera taktykę praktycznie wyłączony z gry.

Redakcja WP SportoweFakty


Więcej od upday:

Celine Dion nieuleczalnie chora. "Ta choroba może prowadzić do śmierci" 📰 Lewandowski o aferze premiowej: "Sprawa stała się trochę pretekstem do rozpętania wojny polsko-polskiej" 📰 "Ja tych pieniędzy nie chciałem". Michniewicz przedstawił swoją wersję wydarzeń 📰


Idź do oryginalnego materiału