Kto dla Topurii? Islam Makhachev skreśla jedną z możliwości

Kto powinien być najbliższym rywalem Ilii Topurii? Islam Makhachev dzieli się swoją perspektywą.

W dalszym ciągu nie jest pewnym, kto będzie kolejnym oponentem Ilii Topurii. „El Matador” co prawda już snuje wizje trzeciego pasa mistrzowskiego, jednak z pewnością nie stanie przed taką szansą przy okazji swojego najbliższego występu. Swoją drogą, ma do niego podobno dojść w styczniu w Los Angeles – Ilia oczywiście ma być głównym bohaterem tego wydarzenia.

W pierwszym miesiącu przyszłego roku Topuria ma stanąć do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego dywizji lekkiej UFC. Wskazują na to różne doniesienia, których jednak nie możemy uznać za oficjalne. Identyczna sytuacja jest zresztą odnośnie jego potencjalnego rywala. Tu do czynienia mamy jednak zdaje się tylko z dwiema opcjami. Mowa oczywiście jest o niezwykle medialnym Paddym Pimbleccie, który wraz z Ilią darzy się nienawiścią, a także o Justinie Gaethje, który oprócz sporego nazwiska, z pewnością zasłużył na TS bardziej od Brytyjczyka.

ZOBACZ TAKŻE: Gracjan Szadziński i Piotr Bomba awanturują się! Wypominają sobie, kto z czego jest znany [WIDEO]

Co o tym wszystkim sądzi za to Islam Makhachev? Były mistrz dywizji lekkiej, który już niebawem stanie w szranki z Dellą Maddaleną o pas dywizji półśredniej wypowiedział się na ten temat w rozmowie z ESPN:

Może Arman, może Gaethje, ale na pewno nie Paddy. Kogo pokonał Pimblett? Fergusona i kogo jeszcze? Michaela Chandlera? Każdy z nim wygrywa. Paddy coś potrafi, ale nie widzę dla niego wielkich szans i szczerze mówiąc on nie jest dużym wyzwanie dla Topurii. Arman, to naprawdę wielka sprawa, to byłaby dobra walka. Ale Paddy? Nikt wcześniej nie sprawdził Paddy’ego.

Dagestańczyk zdecydowanie nie jest fanem zestawienia Topuria vs. Pimblett. Chciałby zobaczyć Gruzina mierzącego się z Armanem Tsarukyanem, jednakże nie jest to zbyt prawdopodobny scenariusz. Oczywiście patrząc na ranking i wszystkie aspekty sportowe jest to idealny pretendent, jednakże problem jest taki, iż już niebawem stanie on w szranki z Danem Hookerem w Katarze. choćby gdyby „Ahalkalakets” zwyciężył, to mało prawdopodobne jest, aby był częścią styczniowego main eventu.