"Krzyczałem do taty: czemu cię, k****, nie ma?!". Artur Szpilka płakał jak dziecko
Zdjęcie: Krzyczałem do taty: czemu cię, k****, nie ma?!. Artur Szpilka płakał jak dziecko
Płakał, jak dziecko, kiedy czytał swoją własną historię. Płakał, kiedy rozmawialiśmy. Artur Szpilka był w domu dziecka, gdzie rozdzielono go z rodzeństwem, bił się na ulicach, kilka razy mógł zginąć w porachunkach kibiców, hurtowo spożywał narkotyki, a kiedy miał już pieniądze i ułożone życie, dwa razy szykował sznur, żeby się powiesić. W książce "Zawsze ten sam", którą napisał z Hubertem Kęską, rozlicza się ze sobą brutalnie szczerze. – Kiedyś powiedziałem, iż chciałbym umrzeć w ringu. Pewnie oglądałem wcześniej "Gladiatora" czy coś w tym stylu. Dzisiaj proszę Boga, żeby to się nigdy nie wydarzyło – mówi. ]]>