Ciryl Gane za kilka dni ponownie wejdzie do oktagonu największej organizacji MMA na świecie. Francuz w najnowszym materiale wspomniał kompletnie nieudaną walkę z Jonem Jonesem.
Popularny „Bon Gamin” łącznie stoczył 14 pojedynków w MMA i zanotował jedynie dwie porażki. Obie poniósł w walkach o pas mistrzowski wagi ciężkiej UFC. Najpierw w styczniu 2022 roku na pełnym dystansie pokonał go Francis Ngannou. Kameruńczyk wykorzystał przewagę doświadczenia i braków Gane’a w grze zapaśniczej.
Później zaś, znokautowawszy Taia Tuivasę, „Bon Gamin” zmierzył się z debiutującym w wadze ciężkiej Jonem Jonesem. Dana White zarówno przed, jak i po tej walce podkreślał, iż Francuz był bezsprzecznym numerem jeden. Tego jednak nie było widać w walce wieczoru UFC 285. „Bones” potrzebował zaledwie 124 sekund, by poddać Ciryla Gane’a gilotyną.
Obecny numer 2 w rankingu królewskiej dywizji wrócił do tego pamięcią na kilka dni przed kolejnym wyzwaniem. Tym, na UFC 310: Pantoja vs. Asakura, będzie Alexander Volkov. Walkę tę obstawicie na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
TYP | KURSY | BUKMACHER |
Ciryl Gane | 1.27 | Fortuna |
Alexander Volkov | 3.80 | Fortuna |
Citryl Gane wspomina nieudaną walkę z Jonesem
W materiale UFC 310 Countdown, który pojawił się na oficjalnym kanale organizacji, francuski ciężki otwarcie przyznał, iż jego starcie z Jonem Jonesem było „nieporozumieniem”:
– Gdy wspominam tę walkę, to oczywistym jest, iż mnie tam nie było. Ta walka pokazuje dokładnie to, co czułem tego dnia. To, co się działo, było kompletnym nieporozumieniem.
– Nie rozpoznaję siebie na tych obrazkach. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem. Nigdy wcześniej nie walczyłem w ten sposób. Moja kontrola dystansu, moje ruchy, czujność, którą tak lubię pokazywać – nie miałem niczego takiego.
Gane powrócił po tym w świetnym stylu, gdy już w 2. rundzie znokautował Sergheia Spivaca. Francuz stara się wyciągać pozytywy z ostatniej porażki:
– Patrząc wstecz, myślę, iż mogło to być dla mnie korzystne doświadczenie. Dla mnie osobiście pomogło mi to skupić się na sobie. Wzbudziło we mnie ducha zemsty, ducha rywalizacji.