Kowalczyk zobaczył, co zrobił Lech i wydał wyrok

2 godzin temu
- Wcale się nie dziwię, dlaczego są przegranymi i dlaczego kilku zawodników zostało pogonionych z Białegostoku - rzucił Wojciech Kowalczyk na antenie Kanału Zero po kompromitującej porażce Lecha Poznań w Lidze Konferencji. Nie dość, iż wskazał, o kogo konkretnie chodzi, to wypunktował cały zespół. - W Europie nie ma słanych drużyn, poza Lechem - przyznał.
Pięć punktów - tyle cztery polskie drużyny zdobyły w czwartkowych meczach Ligi Konferencji. Trudno powiedzieć, żebyśmy byli zadowoleni po tym, co odstawił Lech Poznań, który poległ z mistrzem Gibraltaru - Lincoln Red Imps. "Szmatą po twarzy dostaliśmy wszyscy my za sprawą Lecha Poznań... Kompromitacja" - przekazał choćby po meczu Łukasz Gikiewicz.

REKLAMA







Zobacz wideo Asseco Resovia Rzeszów z pierwszym zwycięstwem w okresie 2025/26. Artur Szalpuk: W pierwszym secie nie było nas na boisku



Wojciech Kowalczyk wskazał dwóch winowajców porażki Lecha. Bolesne słowa
Rozczarowania nie krył również Niels Frederiksen. - Wynik jest dramatycznie słaby. Jestem rozczarowany jakością gry, to nie jest to, czego oczekiwałem. Bardzo bojaźliwie podchodziliśmy do piłki, graliśmy długo, posiadaliśmy piłkę bez kreowania czystych sytuacji. Nie było intensywności w naszej grze - tłumaczył.
Bolesne słowa wypowiedział również Wojciech Kowalczyk. - Dzisiaj największymi przegranymi Lecha jest ten skład, który wyszedł. Ale wcale się nie dziwię, dlaczego są przegranymi i dlaczego kilku zawodników zostało pogonionych z Białegostoku - rzucił enigmatycznie na antenie Kanału Zero. - Jak nie wiedzą, o kogo chodzi, to niech sobie sprawdzą - dlaczego ci obrońcy są tacy, a nie inni. - dodał.


Kowalczyk miał oczywiście na myśli Mateusza Skrzypczaka oraz Joao Moutinho, którzy w ubiegłym sezonie zdobyli brązowy medal mistrzostw Polski i doszli do ćwierćfinału LK. Mimo to po wykupieniu ich przez Lecha spisują się koszmarnie.
- Fajnie, iż przyszli i iż Jagiellonia gra lepiej w defensywie, niż Lech. Już wiadomo z jakiego powodu - bo nie ma tej dwójki - oznajmił. - Dzisiaj mamy do czynienia z zawodnikiem, który miał grać w pierwszym składzie reprezentacji Polski - nie dowierzał, kiedy mówił na temat Skrzypczaka. I na koniec wymownie podsumował całą obronę mistrza Polski: - To jest żart.



- W Europie nie ma słabych drużyn, poza Lechem - przyznał Kowalczyk. Lech ma teraz przed sobą wyjątkowo intensywny kalendarz. Najpierw w niedzielę zmierzy się w hicie ekstraklasy z Lechem Poznań. Następnie zagra na wyjeździe z Gryfem Słupsk w Pucharze Polski. Natomiast po tym rozegra dwa mecze w ekstraklasie - z Motorem oraz Arką i spotkanie LK z Rayo Vallecano.
Idź do oryginalnego materiału