Reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii spadła z Dywizji A Ligi Narodów. I trzeba powiedzieć, iż dokonała tego w sposób kompromitujący. Najpierw był blamaż 1:5 w Porto z Portugalią. A w poniedziałek "Biało-czerwoni" przegrali ze Szkocją 1:2 po golu w 93. minucie. Przypomnijmy, iż remis dawałby Polakom baraże o utrzymanie.
REKLAMA
Zobacz wideo Piłkarze wygwizdani na Narodowym po meczu ze Szkocją
"Jacy jesteśmy? Fatalni w obronie, nieskuteczni w ataku. Zagubieni, niezdecydowani, chwilami śmieszni" - tak postawę Polaków opisał nasz dziennikarz Dawid Szymczak, który wystawił po tym meczu oceny Polakom.
Kowalczyk grzmi po klęsce Polaków. "Ta reprezentacja ma koniec"
Na Polaków oczywiście spadła lawina krytyki, a mocną opinię wygłosił na "Kanale Zero" Wojciech Kowalczyk. - Uważam, iż nasza reprezentacja zagrała w tym meczu mniej więcej tak, jak kiedyś Robert Mateja skoczył w Planicy. Skoczył, wylądował, nie zabił się, cacy. Od gola Piątkowskiego było typowe polskie granie. D***ko, bronienie i próbowanie gry z kontry. Probierz latał jak Guardiola - to jest satysfakcja, radość, z tego, iż ktoś przypadkowo kopnął w światło bramki. A później co? Bronimy 1:1, bo to daje utrzymanie... Jak grasz na 1:1 przy takim wyniku, to przegrywasz 1:2 - podsumował były reprezentant Polski (cytat za meczyki.pl).
- Dla mnie ta reprezentacja ma koniec. I całe szczęście. Dopingowałem Szkotów, bo nasze miejsce jest w Dywizji B. Wiem, iż to głupio zabrzmi, ale tam będziemy mieli więcej satysfakcji z wygrywania meczów. Od meczów towarzyskich przed Euro, to my jesteśmy jakaś kompromitacja. Wygraliśmy jeden mecz ze Szkocją na wyjeździe - grzmiał Kowalczyk.
- Pewnie Probierz wyjdzie na konferencję i będzie zadawał pytania dziennikarzom. Tylko w tym jest dobry. W niczym innym. Nie zmienił niczego w tej reprezentacji. Dla mnie to był koszmar. Chciałem obejrzeć kadrę, która na tle Szkocji będzie grała ofensywnie, ale obrona będzie się zgadzała. A tu w całym meczu nic się nie zgadzało. Zmieniliśmy styl, gramy ofensywnie... I tak: oklep, oklep, oklep, oklep... - podsumował na koniec.
Pozycja Probierza zdaje się jednak niezagrożona. Jak informowały media, selekcjoner pozostanie na stanowisku niezależnie od rozstrzygnięć w Lidze Narodów i poprowadzi kadrę w kwalifikacjach do mistrzostw świata w 2026 roku. Te zaczną się w marcu 2025 roku.