Kowalczyk-Tekieli przerywa milczenie. "Nigdy nie zdawałam sobie sprawy"

4 godzin temu
Justyna Kowalczyk-Tekieli niespełna dwa lata po śmierci męża udzieliła szczerego wywiadu w programie "Autentyczni" stacji TVN. Legenda polskiego sportu przyznała, iż specjalnie zniknęła z życia publicznego, ale powoli dochodzi do siebie. - To jest dla mnie świeża sprawa - przyznała Kowalczyk-Tekieli.
18 maja 2023 roku podczas pobytu w Alpach zmarł Kacper Tekieli. Polski alpinista odznaczony i wyróżniony wieloma nagrodami prywatnie był mężem Justyny Kowalczyk-Tekieli. Legenda narciarstwa klasycznego od tamtego momentu adekwatnie wcale nie udzielała się w mediach, a w mediach społecznościowych publikowała głównie przykre treści związane z odejściem męża.


REKLAMA


Zobacz wideo Śliwowski: Janusz Wójcik przychodził i mówił: Pan Romanowski wam dopłaci...


Justyna Kowalczyk-Tekieli udzieliła szczerego wywiadu. "Nieporównywalnie trudniejsze"
Niespełna miesiąc przed drugą rocznicą śmierci męża Justyna Kowalczyk-Tekieli gościła w programie "Autentyczni" stacji TVN. Tam udzieliła szczerego wywiadu, a pytania zadawały jej osoby ze spektrum autyzmu. Nie zabrakło przykrych i bardzo osobistych dla legendy polskiego sportu tematów. Jeden z nich dotyczył poronienia.
- W tamtej trudnej sytuacji pomogła mi terapia, zarówno rozmowy, jak i terapia lekowa. Nie wiedziałam, jaka była płeć dziecka. Emocje były nieporównywalne z tym, co spotkało mnie dwa lata temu. Czas leczy, zalecza jakieś tam rany, ale to, co spotkało mnie po śmierci męża, było nieporównywalnie trudniejsze - odpowiedziała mistrzyni olimpijska.


Dalsze pytania dotyczyły żałoby po mężu. - To trudny temat, mój mąż zginął niecałe dwa lata temu. To jest dla mnie bardzo świeża sprawa. Wyłączyłam się z życia publicznego i to, iż jestem tutaj u was, to jedno z pierwszych wystąpień w czymś publicznym. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, iż takie emocje mogą targać człowiekiem i wciąż targają - dodała Kowalczyk-Tekieli.
- Nie znienawidziłam gór, bo zabrały mi Kacpra. Nie są niczemu winne. Ja sama uciekam w góry, ale w innym sposobie. Bardzo kochałam męża i bardzo tęsknie. Nie staram się zrzucać winy, staram się przyjąć to z pokorą. Sport mnie uratował, biegłam w góry i miałam możliwość wyrzucić złe emocje i wrócić uśmiechnięta do synka - wyjaśniła dalej sportsmenka.


Kowalczyk-Tekieli przyznała, iż udział w programie wiele dla niej znaczy, ale nie chce jeszcze wracać do życia publicznego. - Czuje się dzięki temu silniejsza. Jestem pewna, iż będę pamiętać to spotkanie na długo i wyniosę z niego dużo pozytywnej energii - podsumowała.
Idź do oryginalnego materiału