Koszmar Marii Andrejczyk na mistrzostwach świata

3 tygodni temu
Mamy jedną Polkę w finale mistrzostw świata w rzucie oszczepem. Ale nie jest to Maria Andrejczyk, której występ w kwalifikacjach w Tokio był rozczarowujący. Swoje granice przesuwa za to Małgorzata Maślak-Glugla. Ma rewelacyjne ostatnie tygodnie. Po zdobyciu mistrzostwa Polski ustanowiła w stolicy Japonii nowy rekord życiowy, rzucając znacznie dalej od samych mistrzyń olimpijskich.
Do kwalifikacji rzutu oszczepem przystępowały dwie nasze reprezentantki - Maria Andrejczyk, wicemistrzyni olimpijska z Tokio sprzed czterech lat, a także Małgorzata Maślak-Glugla, która niespodziewanie została kilka tygodni temu mistrzynią Polski. Dla niej to był debiut na wielkiej imprezie międzynarodowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Swoboda odpadła w półfinale mistrzostw świata w Tokio. "Nie wiem co mam powiedzieć"


Polska rewelacja w finale mistrzostw świata z rekordem życiowym
Polki zostały rozdzielone do dwóch różnych grup eliminacyjnych. W pierwszej znalazła się Małgorzata Maślak-Glugla, która pokazała się z naprawdę dobrej strony. Pierwszy rzut był jakby na rozgrzewkę, rzuciła 57.47 m. Ale w drugiej dała popis - wynik 61.79 m To jej nowy rekord życiowy. Trzecią próbę spaliła, ale i tak mogła śmiało myśleć o finale.


Tegoroczna mistrzyni Polski uplasowała się na czwartym miejscu w swojej grupie. Lepsze były Adriana Vilagos z Serbii (66.06 m), Mackenzie Little z Australii (65.54 m, najlepszy wynik w sezonie) i Juleisy Angulo z Ekwadoru (63.25 m, rekord kraju). Do minimum kwalifikacyjnego zabrakło jej nieco ponad 70 cm (wynosiło 62.50 m). Musiała czekać na wyniki drugiej grupy, choć była w dobrym położeniu.
Warto dodać, iż Polka wyraźnie przebiła faworytkę gospodarzy, Harutę Kitaguchi. To aktualna mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska, ale nie obroni tytułu sprzed dwóch lat. Japonka rzuciła tylko 60.38 m, co dało jej dopiero siódme miejsce w grupie i 14. w ogóle.


Słabe rzuty Andrejczyk
Andrejczyk zaczęła swój udział w kwalifikacjach na poziomie podobnym do Maślak-Glugli, rzuciła w pierwszej próbie 58.50 m. W drugiej kolejce nieznacznie się poprawiła, rzucając 60.04 m. Ale to wciąż było za mało, by mieć spokojny awans do finału.


Była wiara, iż w ostatniej serii pójdzie jej najlepiej. Niestety, Andrejczyk oddała najsłabszy rzut - 57.12. Stało się jasne, iż nasza czołowa oszczepniczka pożegna się z rywalizacją na etapie eliminacji.
W kwalifikacjach sporo problemów nieoczekiwanie miała Victoria Hudson. Austriaczka to mistrzyni Europy sprzed roku i liderka światowych tabel w tym roku. Dopiero w ostatniej kolejce wywalczyła awans, rzucając 62.85 m. Z hukiem odpadła za to Sara Kolak. Chorwatka to mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro, a dziś miała jeden z najsłabszych wyników w eliminacjach (54.49 m).
Zobacz też: Co za bieg Wielgosz. Ruszyła powoli, na koniec nie było czego zbierać
Biorąc pod uwagę wyniki obu grup, Maślak-Glugla awansowała z dziewiątym rezultatem. Andrejczyk zajęła 16. miejsce.


Finał rzutu oszczepem kobiet odbędzie się w sobotę.
Idź do oryginalnego materiału