"Gdy okazało się, iż to Inter z Barceloną powalczą o ukoronowanie tego sezonu w Monachium, mogliśmy nieśmiało marzyć choćby o czterech polskich historiach półfinałowego dwumeczu. I to nie byle jakich. Niestety, na marzeniach się skończyło. Występ żadnego z polskiej czwórki nie zostanie zapamiętany. Zalewski przebywał na boisku tyle, co kontuzjowany Lewandowski. Szczęsny zagrał rolę maksymalnie drugoplanową, a Zieliński - zaledwie epizod" – pisze Łukasz Gikiewicz specjalnie dla Interia Sport.