Kosecki powinien wylecieć z kadry już pierwszego dnia. Oto powód

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Screen ze Sport.pl


- Ja tak naprawdę pierwszego dnia, jak tam [na zgrupowanie, przyp. red.] przyjechałem, powinienem wylecieć z tej kadry - rzucił Jakub Kosecki w programie "To jest Sport.pl". Były reprezentant Polski opowiedział o swoich początkach w reprezentacji Polski, które jak się okazało, nie były dla niego łatwe. Dwukrotnie w ciągu 24 godzin podpadł Waldemarowi Fornalikowi, a o czym szczegółowo opowiedział.
Jakub Kosecki to jeden z najpopularniejszych polskich piłkarzy. Grał m.in. w Legii Warszawa, Lechii Gdańsk czy Cracovii. Największe sukcesy odnosił ze stołeczną drużyną. Wywalczył trzy mistrzostwa Polski, a także trzy Puchary kraju. Zaliczył również przygodę z niemieckim i tureckim klubem. W przeszłości występował w reprezentacji, ale wielkiej kariery nie zrobił. Rozegrał zaledwie pięć spotkań, zdobywając jedną bramkę. Po latach przyznał, iż to szczęście, iż w ogóle udało mu się wystąpić w biało-czerwonych barwach.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o powołaniu do reprezentacji przez Fornalika: Powinienem wylecieć z kadry już pierwszego dnia



Jakub Kosecki ujawnił nieznane dotąd fakty z przygody z reprezentacją. Fornalik go na pewno zapamiętał
Kosecki debiutował w seniorskiej kadrze za czasów Waldemara Fornalika. I już na start podpadł selekcjonerowi, do czego przyznał się w programie "To jest Sport.pl". - Fornalik top facet, trener, bardzo miło do mnie podchodził. Ja tak naprawdę już pierwszego dnia, jak tam przyjechałem, powinienem wylecieć z tej kadry - zaczął, po czym ujawnił kulisy incydentu.


Okazało się bowiem, iż Kosecki nie poszedł na dodatkowy trening na siłowni, mimo iż był wpisany na listę. Ba, widział ją. Zamiast tego poszedł na... drzemkę. - Mówię sobie: "Dopiero przyjechałem, trening się pewnie odbył, więc idę spać". Tym bardziej iż dzień wcześniej, czy też dwa dni wcześniej, to było po meczu z Wisłą Kraków, gdzie strzeliłem dwie bramki, wygraliśmy 2:1, poszliśmy na imprezę. Więc poszedłem sobie zrobić taką drzemkę regeneracyjną - ujawnił.
I takie zachowanie Koseckiego spotkało się z negatywną reakcją selekcjonera. - Idę zjeść kolację, Fornalik do mnie podchodzi i mówi: "Jeszcze raz opuścisz jakikolwiek trening, to wylecisz" - zagroził piłkarzowi. Dał więc kolejną szansę Koseckiemu. Tyle tylko, iż już kilka godzin później zawodnik popełnił tę samą wtopę.
Znów nie poszedł na trening, choć był na liście. Tym razem jednak na nią nie spojrzał. Miał powód. - Mówię: "Nie sprawdzam tej listy. Wczoraj byłem na niej, to pewnie dzisiaj mnie nie ma". Zjadłem śniadanie, wracam, drzemka i wchodzimy na trening. I on do mnie mówi: "Ty, k***a Kosecki, chcesz stąd naprawdę szybciej wylecieć, niż tu przyleciałeś?" - relacjonował. Ostatecznie Fornalik nie wyrzucił piłkarza z kadry, choć trzeba przyznać, iż był temu bliski.



Zobacz też: Tak Boniek podsumował mecz Jagiellonii w LKE.


- Nie byłem na to gotowy, ale bardzo cenię sobie współpracę z nim - skwitował Kosecki. Po raz pierwszy pojawił się w biało-czerwonych barwach 14 grudnia 2012 roku. Wówczas rozegrał 60 minut w wygranym 4:1 sparingu z Macedonią. Jedyną bramkę zdobył z kolei w eliminacjach do MŚ 2014, w starciu z San Marino (5:0).
Idź do oryginalnego materiału