Kontuzje dają mu się we znaki. Musi się odbudować?

speedwaynews.pl 2 godzin temu

Swoją karierę rozpoczął w Krakowie, gdzie jednak nie zagrzał miejsca występując tylko w 18 biegach. Następnym przystankiem okazał się Rybnik, tam w ciągu dwóch lat wystąpił w 14 spotkaniach i notował solidne średnie. Wciąż jednak nie można było mówić o regularnej jeździe nad Wisłą. To zmieniło się w 2015 roku kiedy trafił do ekstraligowej ekipy z Wrocławia. Ten okres można podzielić na dwa mniejsze – udany i nieudany.

Pierwszy i ostatni rok nie poszły po myśli sympatycznego Czecha, który nie przekroczył 1.5 punktu na bieg. Zdecydowanie lepiej radził sobie w sezonach 2016 (1.987) i 2017 (1.708). Po czterech latach we Wrocławiu zdecydował się na zmianę. Jeszcze rok występował w Ekstralidze. Tym razem w barwach rybnickich „Rekinów”. Później zdecydował się przenieść do rywalizującej na poziomie pierwszej ligi ekipy z Krosna.

Spędził tam 4 lata z czego jeden po zaskakującym awansie w Ekstralidze. Poza wspomnianym epizodem w najlepszej żużlowej lidze świata regularnie zdobywał w okolicy dwóch punktów na bieg. Sezon 2025 spędził już natomiast w H.Skrzydlewska Orle. Niestety dość mocno zaczęły dawać mu o sobie znać kontuzje. Pierwsza przytrafiła się jeszcze w 2024 roku.

Kariera zahamowała

Co w tym wszystkim najbardziej przerażające to fakt, iż mało brakowało a powikłania odebrałyby mu życie! Wszystko zaczęło się od poważnego urazu ramienia, lekarze w Krośnie popełnili jednak kardynalny błąd. Nie wykonali kompletu badań i nie zdiagnozowali u niego pękniętej śledziony! Gdyby nie interwencja czeskich lekarzy mogłoby to zakończyć się tragicznie.

Przez to stracił część sezonu 2024 w którym próbował wrócić do pełnej sprawności i przygotować się do kolejnych rozgrywek. Również w nim jednak nie wszystko przebiegło zgodnie z jego planem. Podczas jednego ze spotkał odnowiła mu się kontuzja i również mocno wpłynęła na jego postawę. Ostatecznie stracił miejsce w składzie drużyny z Łodzi i w tej chwili stoi przed dużym znakiem zapytania. Co dalej?

Składy drużyn w Metalkas 2. Ekstralidze wydają się być już znane i nie ma tam miejsca dla 32-letniego Czecha. Ewentualną możliwością pozostało Pronergy Polonia, jednak i oni mają już koncepcję składu w której nie widać żużlowca zza naszej południowej granicy. Wiele wskazuje więc na to, iż będzie musiał zadowolić się ofertami z Krajowej Ligi Żużlowej.

Czech jest świetnym przykładem na to jak urazy mogą zahamować dobrze rozwijającą się karierę. Przecież nie tak dawno ścigał się on w PGE Ekstralidze i notował stosunkowo przyzwoite wyniki. Niestety ostatnie dwa lata mocno zahamowały jego karierę, wciąż odczuwał skutki upadków i nie był w pełni zawodnikiem, którego znaliśmy chociażby z Krosna. Czy uda mu się jeszcze powrócić na szczyt? To zweryfikuje prawdopodobnie sezon 2026.

Vaclav Milik
Idź do oryginalnego materiału