Wąsek był dziesiąty w Oberstdorfie, 16. w Garmisch-Partenkirchen, piąty w Innsbrucku i ósmy w Bischofshofen. Na koniec wystarczyło to do ósmego miejsca w klasyfikacji generalnej TCS. Osiągnął tu swój najlepszy wynik w karierze, jest w życiowej formie i ewidentnie się rozwija.
REKLAMA
Zobacz wideo Austriacy zdominowali świat skoków. Oto jak pracują
Kathol ruszył do Wąska. Nietypowy komunikat z ust kontrolera. "Gratulował mi"
Jego wyniki i formę zauważył choćby kontroler sprzętu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Christian Kathol. Austriak, który sprawdza skoczkom sprzęt w czasie zawodów Pucharu Świata, podszedł do Wąska po zakończeniu zawodów w Bischofshofen i długo z nim dyskutował. Co ciekawe, rozmowa wcale nie dotyczyła sprzętu.
- Mówił, iż on też się bardzo cieszy, iż mi idzie. Że miałem dobry Turniej i się rozwijam. Gratulował mi - zdradza Paweł Wąsek. - To była rozmowa czysto przyjacielska, gdzie powiedział mi po wszystkim kilka miłych słów - dodaje Polak.
Wąsek osiągnął cel. Wielki sukces. "Każdy konkurs był udany"
Skoczek w trakcie TCS osiągnął swój cel. Wcześniej nazywał nim obecność w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej austriacko-niemieckiego tournee. Ósme miejsce w jego czwartym pełnym Turnieju to wielki sukces. - Można tak powiedzieć. Finalnie znalazłem się na koniec Turnieju w dziesiątce i mogę jechać z podniesioną głową do domu. Każdy konkurs był udany i wnosił trochę pewności siebie. Dla mnie był to bardzo dobry Turniej - ocenia Wąsek.
- To pokazuje, iż te skoki nie są jeszcze idealnie ustabilizowane i potrzebuję jeszcze kilka skoków do adaptacji z nowych skoków. Cieszę się jednak, iż na oceniane serie zawsze dałem radę się wyzbierać i one wyglądały tak jak trzeba - wskazuje.
Liderowanie kadrze wyzwaniem dla Wąska. "Ciężko o tym nie myśleć"
Czy z dobrą formą w trakcie TCS przyszło więcej napięcia? - Trochę dużo jest obowiązków poza skocznią, przybywa ich. Ale tego można się było spodziewać. Cieszę się, iż moje skoki tak wyglądają i dobrze się z nimi czuję. Mam nadzieję, iż chłopaki z drużyny też znajdą to dobre czucie. Też ich stać na dobre skoki, Olek nie raz pokazywał w treningach, iż umie taką petardę strzelić - ocenia Paweł Wąsek.
Liderowanie kadrze nie zawsze musi być dla niego łatwe. - Ciężko o tym nie myśleć. Zawsze to dociera do głowy. Dobrze mi się też skacze i idę z tą pewnością na skocznię, a to działa i mnie buduje. Coraz więcej tej pewności mi przybywa pomimo tego, co się dzieje wokół, całego szumu i jestem w stanie na konkursowe skoki się odpowiednio odcinać - zapewnia skoczek. - Teraz mamy trochę wolnego, trochę luźnego treningu na skoczni. Mam nadzieję, iż to pomoże kolegom odnaleźć dobre czucie na skoczni i jeszcze tej zimy będziemy silni jako drużyna - przekonuje Wąsek.
Jemu też przyda się odpoczynek. - Zmęczenie jest bardzo duże. Był to intensywny czas. Ale dziś jedziemy do domu, potem mamy wolne, więc będzie czas na to, żeby odpocząć i się zregenerować. I tak w następny weekend mamy tylko jeden dzień zawodów. Spędzimy trochę czasu w domu, do następnych konkursów Pucharu Świata zdążymy się odpowiednio przygotować - tłumaczy Wąsek.
Teraz Zakopane. Wąsek już nie może się doczekać, choć "presja będzie jeszcze większa"
Teraz przed zawodnikami konkursy Pucharu Świata w Zakopanem, a wcześniej mistrzostwa Polski i spokojne treningi na Wielkiej Krokwi. Wraz z domowymi konkursami pojawi się jeszcze więcej uwagi skupionej wokół Wąska i jego kolegów z kadry. - Trochę to też przytłacza. Zdaję sobie sprawę z tego, iż oczekiwania kibiców są coraz większe, a przy tym wzrasta też presja. Ale nie jest to nieosiągalne. To podium nie jest tak daleko. Trzeba trochę dopracować te skoki. I kto wie, może będzie dane w tej zimie jeszcze powalczyć o podium. Na razie staram się o tym nie myśleć, a chcę odpowiednio poprawić swoje skoki i wprowadzić to, co w nich pozostało do dopracowania - opisuje Wąsek.
- Czy będzie nam tam łatwiej? Na pewno przyjdzie tłum kibiców, więc presja będzie jeszcze większa. Ale już nie mogę się doczekać tych konkursów, bo to zawsze fantastyczne uczucie skakać przed naszą publicznością. To zawsze daje dużo frajdy. I mam nadzieję, iż to będzie dla mnie kolejny dobry weekend - podsumowuje Paweł Wąsek.
Zawody w Zakopanem zaplanowano w dniach 17-19 stycznia. Na Wielkiej Krokwi odbędzie się jeden konkurs drużynowy i jeden indywidualny. Relacje na żywo na Sport.pl, a transmisje w Eurosporcie, TVN i na platformie Max, a także w Telewizji Polskiej. Wcześniej, 11 stycznia, zostaną rozegrane zimowe mistrzostwa Polski na dużej skoczni. To po nich powinniśmy poznać skład Polaków na PŚ w Zakopanem - wystąpi tam pięciu skoczków, których wybierze Thomas Thurnbichler.