Mateusz Lis trzy lata temu odszedł z Wisły Kraków do tureckiego Altay (wówczas druga liga), aby zaledwie rok później podpisać kontrakt z Southampton. W klubie z Premier League się nie przebił (bez debiutu) i trafiał na kolejne wypożyczenia - najpierw do francuskiego Troyes, a potem tureckiego Goeztepe.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki: Wyjechałem na zachód i wróciłem z podkulonym ogonem. Dwa razy
Po powrocie nad Bosfor polski bramkarz pokazywał się z dobrej strony (aż 20 czystych kont w 31 meczach) i pomógł zespołowi w awansie do krajowej elity. Z tego powodu został wykupiony, a w tej chwili gra przeciwko największym tureckim klubom. Wyjazdowe spotkanie z Besiktasem było dla niego słodko-gorzkie.
Mateusz Lis popełnił fatalny błąd. Gorzej nie mogło się to skończyć
Już w trzeciej minucie Lis musiał wyciągać piłkę z siatki po efektownym uderzeniu Semiha Kilicsoya. A po kolejnych sześciu minutach katastrofalnie zachował się przy wyjściu do piłki. Wybijając ją sprzed pola karnego, trafił bowiem... we własnego obrońcę Malcoma Bokele. Ten po chwili miał na koncie gola samobójczego, a Goeztepe przegrywało już 0:2.
Jednak trzy minuty później Bokele zdobył bramkę kontaktową i wysłał sygnał, iż nie wszystko stracone. A Lis pomógł zespołowi, odbijając kąśliwe uderzenie Arthura Masuaku (po drodze był jeszcze rykoszet). Natomiast niecały kwadrans przed przerwą goście znów zdobyli bramkę po rzucie rożnym (Taha Altikardes) i zrobiło się 2:2.
Mateusz Lis zawalił, a potem pomógł Goeztepe wrócić do gry. Sensacyjny wynik meczu z Besiktasem
W drugiej połowie Polak przytomnie zachował się przy wrzutce Milota Rashicy, po której piłka odbiła się od jednego z graczy Goeztepe i to mogło go zmylić. Besiktas marnował sporo sytuacji, co zemściło się w ostatnich minutach - najpierw trafił David Datro Fofana, a wynik ustalił były piłkarz Rakowa Częstochowa David Tijanić. W Besiktasie zabrakło z kolei byłego gracza Legii Warszawa Ernesta Muciego, który jest kontuzjowany. A sytuację z Lisem w roli głównej można zobaczyć na poniższym wideo (od 2:00).
Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Goeztepe zrównało się dorobkiem ze stambułczykami (21 pkt) i przeskoczyło ich w tabeli (jest piąte, ci drudzy szóści). Dla Mateusza Lisa był to 10. występ w sezonie, trzykrotnie zachował czyste konto, a w pozostałych spotkaniach łącznie przepuścił 13 bramek. Warto dodać, iż aż ośmiokrotnie grał z kapitańską opaską.