Ostatni mecz fazy grupowej Hokejowej Ligi Mistrzów przyniósł kibicom w Tychach ogromne emocje. GKS Tychy po raz kolejny stawił czoła zespołowi z europejskiej czołówki - fińskiemu Lukko Rauma - i przez długi czas walczył jak równy z równym. Choć mistrzowie Polski prowadzili i strzelili aż cztery gole, rywale rozstrzygnęli losy spotkania w końcówce meczu. Po porażce 4:5 o komentarz poprosiliśmy kapitana GKS-u Tychy, Filipa Komorskiego, który podsumował spotkanie oraz całą przygodę drużyny w CHL.