Kolejny marketingowy strzał w stopę Lecha. Nie uwierzycie, co zaczęli sprzedawać

2 dni temu
Zdjęcie: fot. Agencja Wyborcza.pl


O Lechu Poznań w ostatnich dniach zrobiło się głośniej i to wcale nie ze względów sportowych. Choć nowym trenerem ogłoszony został Niels Frederiksen, to wciąż klub nie dokonał żadnego transferu. Ponadto władze postanowiły, iż szkoccy kibice wybierający się na najbliższy sparing będą musieli... zapłacić po dziesięć funtów. Jakby tego było mało, w oficjalnym sklepie pojawiły się nietypowe gadżety, co nie podoba się fanom.
Za Lechem Poznań koszmarny sezon 2023/24. Zespół z Wielkopolski zakończył rywalizację ligową poza podium, co sprawia, iż nie zagra w tym roku w europejskich pucharach. To wywołało nie tylko frustrację w środowisku kibiców, ale też zmiany. Właściciele zdecydowali, iż Mariusza Rumaka na stanowisku trenera zastąpi Niels Frederiksen.
REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z Lewandowskim? "To brzmi jak kiepski żart"


Lech Poznań podpada kibicom. Teraz sprzedaje... hobby horsy
Wydaje się, iż zmiana szkoleniowca jest na razie jedynym promyczkiem nadziei u kibiców Lecha. Do klubu wciąż nie przyszli nowi zawodnicy, a organizacyjnie nie wygląda to wszystko najlepiej. W niedzielę wieczorem doszło do kolejnej kuriozalnej decyzji. Szkocki klub Dundee FC przekazał, iż kibice wybierający się na mecz sparingowy z "Kolejorzem" będą musieli płacić za bilety. I to aż dziesięć funtów. To wywołało spore poruszenie wśród kibiców.


Dla kibiców kolejnym kuriozum jest wprowadzenie do sprzedaży w oficjalnym sklepie niektórych gadżetów. Mowa m.in. o hobby horsach, czyli pluszowych głowach koni na kiju, które służą do uprawiania hobby horsingu. Aby nabyć taki przedmiot, a konkretniej Hobby Horsa Koziołek Lech, należy zapłacić 89,90 złotych.


Ten gadżet wywołał spore poruszenie wśród fanów. "Kolejny artefakt" - czytamy. "Czy to maskotka na cześć Mariusza Rumaka?" - zastanawia się jeden z internautów. Z kolei na stronie sklepu znaleźć można także kilka wyprzedaży m.in. kąpielówek z logo Lecha.


"Lech Poznań doprowadził do sytuacji, w której kibice już po prostu robią sobie jaja z dosłownie każdej decyzji. Memy i śmieszki połączone z rezygnacją" - skomentował jeden z najbardziej aktywnych kibiców Lecha na platformie X.


Czy sytuacja w Poznaniu ulegnie zmianie? Odpowiedź poznamy pewnie w przeciągu kilku najbliższych tygodni. Do inauguracji sezonu zostały trzy tygodnie. Lech zagra na pierwszy ogień z Górnikiem Zabrze.
Idź do oryginalnego materiału