FC Barcelona z nowym rokiem otrzymała potężny cios. W sylwestra władze LaLiga oficjalnie potwierdziły, iż Dani Olmo i Pau Victor nie zostali zarejestrowani do rozgrywek, o czym informowaliśmy na Sport.pl. - FC Barcelona nie przedstawiła żadnej alternatywy, która, zgodnie z przepisami dotyczącymi kontroli ekonomicznej La Ligi, umożliwiłaby zarejestrowanie zawodników - uzasadniono. Oznacza to, iż klub nie będzie mógł skorzystać ze swoich gwiazd. Oczywiście klub próbuje jeszcze sprawić, by tak się nie stało. Możliwości są jednak mocno ograniczone.
REKLAMA
Zobacz wideo Aleksandra Mirosław dziękuje za nominację do "Momentów Roku"
FC Barcelona obdarta ze złudzeń ws. Olmo i Victora. Zacytowali regulamin
Jak informuje dziennik "Marca", FC Barcelona planuje skierować do rodzimej federacji wniosek w sprawie nowej rejestracji, zarówno Daniego Olmo, jak i Pau Victora. Zdaniem dziennika nie powinno to jednak przynieść zakładanych skutków. Mimo iż działacze mogą odwoływać się do podobnych sytuacji z przeszłości, obecne przepisy praktycznie uniemożliwiają taki zabieg. Oczywiście na koniec zadecyduje o tym odpowiedni organ.
Gazeta przypomniała, iż ponowną rejestrację Olmo i Victora wyklucza punkt 5 artykułu 141 Regulaminu Ogólnego Królewskiej Federacji Hiszpańskiej (RFEF). - Piłkarze, którym cofnięto licencję, nie będą mogli w trakcie tego samego sezonu uzyskać licencji na grę w tej samej drużynie, z którą byli już związani - stanowią przepisy.
Katastrafa FC Barcelony. "Desperackie poszukiwania"
Poszukiwania rozwiązania tej sytuacji "Marca" nazwała "desperackimi". Zwraca też uwagę, iż tym razem klub nie skorzysta na konflikcie pomiędzy LaLigą a RFEF, ponieważ relacje pomiędzy oboma podmiotami aktualnie są bardzo dobre.
Szczególnie dotkliwa dla FC Barcelony byłaby strata Daniego Olmo, na którego latem wydała 55 mln euro. Hiszpańskie media już ogłosiły, iż po reprezentanta Hiszpanii zaczynają zgłaszać się pierwsze zainteresowane kluby. Chodzi o czołówkę angielskiej Premier League. Sam zawodnik chciałby przez cały czas występować w Barcelonie, ale wiele wskazuje na to, iż nie będzie to możliwe.