Kolejna afera! Polski kibic musiał zdjąć koszulkę. "Wejdzie pan goły"

2 dni temu
- W hali było kilka tysięcy osób, a ja musiałem chodzić bez koszulki i zwracałem na siebie uwagę. Poczułem się potraktowany jak pies - mówi Sport.pl kibic, który został wyproszony ze Spodka za koszulkę z napisem "Palestyna". To kolejna kontrowersja po meczu Polska - Izrael w Katowicach.
Nie opadają emocje po sobotnim meczu Polska – Izrael na EuroBaskecie. Biało-Czerwoni po rzucie w ostatnich sekundach wygrali 66:64, ale poza koszykówką mówi się też o tym, co działo się na trybunach i pod katowickim Spodkiem. Przed meczem doszło do antyizraelskich demonstracji, potem wygwizdano izraelskich koszykarzy i zagłuszono ich hymn, a w trakcie spotkania dochodziło do różnych incydentów. Na Sport.pl opisaliśmy przypadek kibica, który został wyproszony z trybun za to, iż miał na policzku namalowaną flagę Palestyny.


REKLAMA


Zobacz wideo Gortat o ciężkich meczach w NBA: Wracałeś do domu, wypijałeś maluszka i szedłeś spać


Przypadków, którymi kibice są oburzeni, jest więcej. Odezwał się do nas Wojtek, żeby opowiedzieć swoją historię z soboty. Znamy jego personalia, ale zgodził się jedynie na podanie imienia.
- Na pierwszy sobotni mecz Belgia – Islandia wszedłem w białej koszulce z napisem "Palestine Solidarity Days 2024" – to organizowany w Warszawie festiwal, który jest wyrazem solidarności z Palestyną. Nie ma na niej haseł, manifestów, nie ma niczego, co uderza w państwowość Izraela. Na głowie miałem kefiję, tradycyjne arabskie nakrycie głowy, mecz obejrzałem spokojnie. Normalnie przeszedłem przez bramki i siedziałem na trybunach – opowiada kibic.


- Między meczami poszedłem coś zjeść i idąc przez korytarze Spodka nawiązałem kontakt wzrokowy z ochroniarzem. Poczułem, iż zaraz się coś zacznie. Wróciłem na trybuny i na początku meczu Francja - Słowenia podeszło do mnie dwóch członków ochrony. Wzięli mnie na bok, na korytarz i powiedzieli, iż słowo "Palestine" jest niedopuszczalne. Ja nic takiego w regulaminie imprezy nie znalazłem, a dobrze się z nim zapoznałem – zaznacza Wojtek.
"Czułem się upokorzony, żeby nie używać zbyt mocnych słów"
FIBA, czyli organizator EuroBasketu, przygotowała szczegółowy regulamin dotyczący zakazów i nakazów podczas imprezy. Jedna z kategorii dotyczy "przedmiotów zabronionych oraz ograniczonych". W podpunkcie dotyczącym flag oraz banerów czytamy: "[Dopuszczone są] tylko oficjalne flagi narodowe państw uczestniczących w wydarzeniu – będących w grze lub będących gospodarzami wydarzenia. (…) Niedozwolone są flagi zawierające zabroniony komunikat".


Kolejny z podpunktów dotyczy ubioru. Nie dopuszcza on noszenia ubrań z "zakazanymi treściami". Za takie FIBA uznaje strój "zawierający przesłanie nacjonalistyczne, polityczne, religijne, etniczne, rasistowskie lub, w uzasadnionej decyzji FIBA, nienadający się do udziału w zawodach sportowych".
- Ale ja w tym momencie nie miałem flagi, niczym nie machałem, a koszulka, którą nosiłem, miała nazwę festiwalu. Tłumaczyłem to ochroniarzom, ale nie potrafili mi tego wyjaśnić. Zadzwonili do swojego menedżera, który – słyszałem, bo rozmawiali przez krótkofalówkę – powtórzył, iż to jest niedopuszczalne - opowiada nam Wojtek.
Zadzwoniliśmy do agencji ochrony Protektom, która obsługuje EuroBasket w Spodku. - Ze wszelkimi pytaniami proszę się odezwać do rzecznika Polskiego Związku Koszykówki - usłyszeliśmy tylko od członka zarządu firmy.
Wracamy do relacji kibica: - Ochroniarze zasugerowali, żebym obrócił koszulkę na drugą stronę. Powiedziałem, iż nie ma takiej opcji, więc wyprowadzono mnie na zewnątrz, przed Spodek i wniosek był taki, iż jak chcę wrócić do hali, to muszę się przebrać. Powiedziałem, iż nie mam nic na zmianę i usłyszałem: "Trudno, wejdzie pan goły". I tak zrobiłem – oddałem koszulkę do depozytu i w samych spodenkach wróciłem na trybuny. A w tym czasie moja mama, która była ze mną na meczu, rozmawiała z menedżerem ochrony, bo poprosiliśmy, żeby do nas przyszedł. Ale ostatecznie menedżer powiedział, iż nie ma dla nas czasu, niczego nie wyjaśniliśmy. Zlano nas.


- Mecz Słowenia – Francja obejrzałem bez koszulki i czułem się tym upokorzony, żeby nie używać zbyt mocnych słów. W hali było kilka tysięcy osób, ludzie z całej Europy, a ja musiałem chodzić bez koszulki i zwracałem na siebie uwagę. Poczułem się potraktowany jak pies.
- Po tym spotkaniu odebrałem koszulkę z depozytu, przechodząc przez bramki przed meczem Polaków z Izraelem obróciłem ją na drugą stronę, a po wejściu do Spodka znów założyłem tak, iż widać było napis "Palestine Solidarity Days 2024". I cały mecz obejrzałem normalnie w tej koszulce, w sektorze nad kibicami Izraela. W końcówce, jak kilku innych kibiców, rozwinąłem też palestyńską flagę.
- Po meczu stałem pod Spodkiem z flagą i krzyczałem "Free, free Palestine!". Przechodzili obok mnie izraelscy kibice – krzyczeli na mnie, pokazywali środkowe palce, pluli mi pod nogi. Nie było miło.
Flagi Palestyny na trybunach. Mnóstwo kontrowersji w Spodku
W związku z tym, iż przedstawiciel agencji ochrony odesłał nas do Polskiego Związku Koszykówki, wysłaliśmy pytania dotyczące opisywanych sytuacji do związkowego menedżera ds. organizacji imprez. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jak tylko je otrzymamy, uzupełnimy artykuł o ich treść.


Podczas meczu Polski z Izraelem flaga Palestyny - przypomnijmy: zakazana na trybunach w myśl regulaminu imprezy - pojawiała się w Spodku wielokrotnie, także blisko sektora kibiców z Izraela. Nie wiemy jednak, czy ochrona w tych przypadkach interweniowała, czy jednak pozwalała fanom pozostawić ją widoczną.
Rozgrywki EuroBasketu w Katowicach potrwają do czwartku. Polskę, Francję, Słowenię, Izrael, Belgię i Islandię czekają jeszcze trzy kolejki spotkań.
Idź do oryginalnego materiału