Miralem Pjanić we wrześniu 2024 roku został piłkarzem CSKA Moskwa i zszokował tym cały świat. Dwa lata wcześniej były pomocnik m.in. AS Romy, Juventusu i FC Barcelony mocno krytykował bośniacką federację za pomysł rozegrania meczu towarzyskiego z Rosją, ale zmienił zdanie i nie ma problemu z grą w kraju najeźdźcy na Ukrainę. Co więcej, staje choćby w obronie Rosji.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęsny czy ter Stegen? Kibice Barcelony podzieleni? "Zdecydowanie to on powinien być numerem 1"
Miralem Pjanić znów przesadził? Staje w obronie Rosji przed FIFA i UEFA
Po transferze do Rosji pomocnika nazywano "hipokrytą" i spotkała go spora krytyka ze strony kibiców i mediów. On sam zdaje się jednak nie przejmować i według medialnych doniesień chce choćby zakończyć w Rosji karierę. Do tego chyba mocno związał się z tym krajem, bo staje w jego obronie w świetle wykluczenia z rozgrywek międzynarodowych.
- Teraz, kiedy jestem w Rosji, myślę, iż to, co UEFA i FIFA robią Rosji jest niepoprawne. Absolutnie się z nimi nie zgadzam - stwierdził Bośniak w rozmowie na kanale "Comment.Show" na YouTube. Dalej starał się argumentować swoje zdanie.
- jeżeli spojrzymy na to, co dzieje się teraz w Izraelu... A te drużyny mogą grać w Europie w czasie, kiedy Rosja nie może. To nie jest w porządku. To kwestie polityczne, z którymi się nie zgadzam i moja odpowiedź jest jasna. Dziś myślę inaczej niż wcześniej i jeżeli zapytaliby mnie znowu, czy pojadę do Rosji zagrać, to powiedziałbym, iż oczywiście - dodał Pjanić.
35-latek, który ma w CV cztery mistrzostwa Włoch z Juventusem i Puchar Hiszpanii z Barceloną, podpisał w Rosji umowę do 30 czerwca 2025 roku. Na razie nie wiadomo, czy to faktycznie ostatni sezon w jego bogatej, ale zakończonej w dość haniebny sposób karierze.