Dnia 19 czerwca zeszłego roku zaprezentowaliśmy listę kilkunastu klubów, które w swoich ligach od lat są uznawane za duże, mocne sportowo, zwykle były w czołówce, a przez słaby sezon 2023/2024 zabrakło ich w trwającym sezonie na arenie międzynarodowej. Dziś można sprawdzić, które zespoły przez ostatnich 12 miesięcy zrobiły największy progres, gdzie teraz są, o co walczą i czy przede wszystkim mają szanse na powrót do europejskich pucharów.
W Polsce zaskoczeniem w okresie 2023/2024 był brak awansu do europejskich pucharów Lecha Poznań, który w 2022 roku był Mistrzem Polski a w 2023 roku dotarł do 1/4 finału Ligi Konferencji. Zaskoczeniem był też brak pucharów dla Rakowa Częstochowa, czyli Mistrza Polski, który w okresie 2023/2024 nie obronił Mistrzostwa Polski, a po odpadnięciu z Ligi Europy o dziwo nie zdołał się odbić, przegrał walkę w polskiej lidze i jeszcze gwałtownie odpadł z Pucharu Polski.
Oba kluby w okresie 2024/2025 zanotowały progres, choć w tej samej fazie rozgrywek pożegnały się z Pucharem Polski. Teraz Raków jest pierwszy w tabeli PKO Ekstraklasy, Lech jest drugi, obie drużyny w maju 2025 wrócą do Europy, ale ktoś trofeum na pewno nie zdobędzie notując kolejny nieudany sezon będący do zapomnienia.
DUŻE KLUBY Z LIG EUROPEJSKICH, KTÓRYCH w okresie 2024/2025 ZABRAKŁO NA ARENIE MIĘDZYNARODOWEJ:
Hiszpania (Villarreal CF, Sevilla)
Włochy (SSC Napoli)
Francja (Olympique Marsylia)
Belgia (KRC Genk)
Szwajcaria (FC Basel)
Ukraina (Zorya Ługańsk)
Norwegia (Rosenborg Trondheim)
Cypr (Apollon Limassol)
Polska (Lech Poznań, Raków Częstochowa)
Bułgaria (CSKA Sofia)
Łotwa (Valmiera FC)
Białoruś (BATE Borysów)
Bośnia (Zeljeznicar Sarajevo)
Irlandia: (Dundalk FC)
Islandia (KR Reykjavik)
A co słychać u innych dużych klubów z innych lig europejskich, które w okresie 2024/2025 przez cały czas walczą o progres względem poprzednich rozgrywek? Sevilla triumfująca jeszcze nie tak dawno w Lidze Europy i Pucharze UEFA przez cały czas dołuje, przez co nie zagra w europejskich pucharach 2025/2026. Lepiej idzie naszemu staremu znajomemu w postaci Villarrealu, który bije się choćby o miejsce premiowane w Champions League tak jak we Francji Olympique Marsylia. Na pewno w Lidze Mistrzów 2025/2026 zaprezentuje się SSC Napoli mogące być jeszcze Mistrzem Włoch (traci 3 punkty do Interu Mediolan).
Natomiast w Belgii znany nam KRC Genk jest w nieco lepszej sytuacji niż Lech Poznań w Polsce. Genk z bilansem 23-5-5 prowadzi w tabeli, ale ma tylko oczko więcej od FC Brugge z Michałem Skórasiem w składzie. W Szwajcarii niemal na pewno odbuduje się FC Basel. Niedawny hegemon w tym kraju znajduje się w 1/2 finału krajowego i jest liderem tabeli mając 6 punktów przewagi, zatem w przypadku tego klubu możemy mówić o ogromnym, największym spośród wymienionych tutaj zespołów progresie względem sezonu 2023/2024.
Na Ukrainie znowu ligowym średniakiem jest Zorya Ługańsk, za to w końcówce sezonu 2024 norweskiej Eliteserien szczęśliwie do Europy dostał się Rosenborg Trondheim będąc teraz choćby jednym z potencjalnych rywali Lecha Poznań w fazach eliminacyjnych Ligi Konferencji. Na Cyprze przez cały czas średnio idzie kolejnemu staremu znajomemu Apollonowi Limassol, który może uratować ten sezon już wyłącznie przez zdobycie krajowego pucharu (gra w półfinale), w Bułgarii dopiero na 7. pozycji znajduje się CSKA Sofia, aczkolwiek ma tylko 6 punktów straty do podium i uczestniczy w 1/2 finału rozgrywek o Puchar Bułgarii.
Przez decyzję związku 2 rok z rzędu w Europie nie zaprezentuje się Valmiera FC, z którą rywalizowaliśmy latem 2020. Łotysze w okresie 2024 toczącym się systemem wiosna-jesień sportowo wywalczyli awans do kwalifikacji Ligi Konferencji, ale nie dostali licencji na grę w lidze łotewskiej, w której Valmiera już nie występuje, a brak licencji na rozgrywki krajowe oznaczał z automatu brak licencji na występy w europejskich pucharach 2025/2026. W Europie latem nie będzie też ósmego w zeszłych rozgrywkach BATE Borysów, które jeszcze kilkanaście lat temu robiło furorę podejmując u siebie czołowe kluby Starego Kontynentu.
W strukturach Zeljeznicara Sarajevo pracuje z kolei Semir Stilić, który w tym sezonie raczej nie będzie święcił trofeum. Kolejowy klub w lidze plasuje się na 4. pozycji, w Pucharze Bośni przegrał ostatnio 0:3 musząc dziś odrobić straty, by spotkać się w finale z FK Sarajevo. W europejskich pucharach 2025/2026 na pewno i znowu nie wystąpi irlandzki Dundalk, nie będzie również KR Reykjavik, który jest najbardziej utytułowanym islandzkim klubem (27 mistrzostw, 14 pucharów).
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)