Klub z Ekstraklasy może stracić licencję! Brakuje 14 mln zł

6 godzin temu
Zdjęcie: screen YT/EkstraklasaTV


Nie "na którym miejscu?" a "czy w ogóle?" Piast Gliwice skończy ten sezon Ekstraklasy. Takie pytanie coraz częściej pojawia się w kontekście dziesiątego aktualnie zespołu naszej ligi. Konferencja prasowa z udziałem prezydent Gliwic oraz prezesa klubu potwierdziła, iż zespół jest w fatalnej sytuacji finansowej i potrzeba ogromnej kwoty, by Piast mógł po 1 stycznia 2025 kontynuować grę. Miasto udzieliło już klubowi pierwszej pożyczki, ale do celu pozostało bardzo daleko.
Piasta Gliwice po piętnastu kolejkach bieżącego sezonu Ekstraklasy można nazwać najbardziej zrównoważoną wynikowo drużyną. Mają bowiem wszystkiego tyle samo. Pięć zwycięstw, pięć remisów i pięć porażek, a gdyby stracili jedną bramkę więcej (lub zdobyli jedną mniej), to bilans bramkowy (18:17) też byłby równy. W obliczu utraty gwiazd zespołu, Ariela Mosóra oraz Michaela Ameyawa (obaj zasilili minionego lata Raków Częstochowa) drużyna Aleksandara Vukovicia radzi sobie przyzwoicie. Nie wiadomo jednak, czy niedługo będą mogli w ogóle sobie radzić.

REKLAMA







Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku



Piast stoi nad przepaścią. Tylko miasto może uratować przed tragedią
Nad klubem zawisła groźba utraty licencji na grę w Ekstraklasie. Piast ma potężne długi, które przez ostatnie lata urosły to gigantycznej kwoty 33 milionów złotych. W związku m.in. z tym odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli obecny prezes zespołu Łukasz Lewiński oraz nowa prezydent miasta Gliwice Katarzyna Kuczyńska-Budka. Prezes potwierdził tam wszelkie najgorsze przypuszczenia dotyczące obecnej sytuacji.


Piastowi grozi utrata licencji na grę w Ekstraklasie (już teraz ma zaledwie warunkową) i to nie od przyszłego sezonu, a od 1 stycznia 2025 roku. Gdyby ten scenariusz się ziścił, gliwiczanie zniknęliby z ligi po osiemnastu kolejkach. Co musi się stać, by do tego nie doszło?
- Wszystko jest w rękach radnych, to jest teraz jedyne rozwiązanie. Pożyczka, którą radni muszą udzielić klubowi do stycznia, to jest minimum 18 milionów. To zapewni nam byt w Ekstraklasie do końca sezonu, ale nie rozwiąże w pełni problemów finansowych. Ten dług będzie znacznie większy, więc to będzie kolejny krok, jeżeli chodzi o ratowanie klubu - powiedział prezes Lewiński.


Pierwszy krok wykonany, ale potrzeba więcej. Kilka razy więcej
Wiemy już, iż miasto w czwartek 21 listopada przegłosowało udzielenie klubowi pierwsze pożyczki. Mowa jednak o kwocie wynoszącej 4 miliony złotych, a nie 18. Czyli aby Piast mógł dokończyć sezon, brakuje jeszcze 14, a czas ucieka. Prezes klubu deklarował jednak, iż ma już przygotowany wieloletni plan naprawczy, a prezydent miasta zapowiedziała gotowość do ratowania mistrzów Polski z sezonu 2018/19.



- Na pewno musimy spłacić wszystkich tych naszych wierzycieli, którzy czekają w tej chwili na pieniądze. Plan naprawczy musi być rozłożony na kilka lat, zakładam sobie 2-3 lata działań, które wtedy przyniosą efekty. Ja sobie choćby nie wyobrażam takiej sytuacji, iż od 1 stycznia Piast nie ma licencji na PKO Ekstraklasę. Już od października sygnalizuję problem, bo myślę, iż gdybym 15 grudnia przyszedł do pani prezydent i powiedział "brakuje nam w kasie pieniędzy, nie dostaniemy licencji", byłbym posądzony o to, iż nie potrafię zarządzać tym klubem - stwierdził Łukasz Lewiński.
Idź do oryginalnego materiału