Piasta Gliwice po piętnastu kolejkach bieżącego sezonu Ekstraklasy można nazwać najbardziej zrównoważoną wynikowo drużyną. Mają bowiem wszystkiego tyle samo. Pięć zwycięstw, pięć remisów i pięć porażek, a gdyby stracili jedną bramkę więcej (lub zdobyli jedną mniej), to bilans bramkowy (18:17) też byłby równy. W obliczu utraty gwiazd zespołu, Ariela Mosóra oraz Michaela Ameyawa (obaj zasilili minionego lata Raków Częstochowa) drużyna Aleksandara Vukovicia radzi sobie przyzwoicie. Nie wiadomo jednak, czy niedługo będą mogli w ogóle sobie radzić.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku
Piast stoi nad przepaścią. Tylko miasto może uratować przed tragedią
Nad klubem zawisła groźba utraty licencji na grę w Ekstraklasie. Piast ma potężne długi, które przez ostatnie lata urosły to gigantycznej kwoty 33 milionów złotych. W związku m.in. z tym odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli obecny prezes zespołu Łukasz Lewiński oraz nowa prezydent miasta Gliwice Katarzyna Kuczyńska-Budka. Prezes potwierdził tam wszelkie najgorsze przypuszczenia dotyczące obecnej sytuacji.
Piastowi grozi utrata licencji na grę w Ekstraklasie (już teraz ma zaledwie warunkową) i to nie od przyszłego sezonu, a od 1 stycznia 2025 roku. Gdyby ten scenariusz się ziścił, gliwiczanie zniknęliby z ligi po osiemnastu kolejkach. Co musi się stać, by do tego nie doszło?
- Wszystko jest w rękach radnych, to jest teraz jedyne rozwiązanie. Pożyczka, którą radni muszą udzielić klubowi do stycznia, to jest minimum 18 milionów. To zapewni nam byt w Ekstraklasie do końca sezonu, ale nie rozwiąże w pełni problemów finansowych. Ten dług będzie znacznie większy, więc to będzie kolejny krok, jeżeli chodzi o ratowanie klubu - powiedział prezes Lewiński.
Pierwszy krok wykonany, ale potrzeba więcej. Kilka razy więcej
Wiemy już, iż miasto w czwartek 21 listopada przegłosowało udzielenie klubowi pierwsze pożyczki. Mowa jednak o kwocie wynoszącej 4 miliony złotych, a nie 18. Czyli aby Piast mógł dokończyć sezon, brakuje jeszcze 14, a czas ucieka. Prezes klubu deklarował jednak, iż ma już przygotowany wieloletni plan naprawczy, a prezydent miasta zapowiedziała gotowość do ratowania mistrzów Polski z sezonu 2018/19.
- Na pewno musimy spłacić wszystkich tych naszych wierzycieli, którzy czekają w tej chwili na pieniądze. Plan naprawczy musi być rozłożony na kilka lat, zakładam sobie 2-3 lata działań, które wtedy przyniosą efekty. Ja sobie choćby nie wyobrażam takiej sytuacji, iż od 1 stycznia Piast nie ma licencji na PKO Ekstraklasę. Już od października sygnalizuję problem, bo myślę, iż gdybym 15 grudnia przyszedł do pani prezydent i powiedział "brakuje nam w kasie pieniędzy, nie dostaniemy licencji", byłbym posądzony o to, iż nie potrafię zarządzać tym klubem - stwierdził Łukasz Lewiński.