Kliczko ogłosił decyzję ws. zdrajczyni Ukrainy. Nie mogło być inaczej

3 godzin temu
Utytułowana ukraińska sportsmenka, Sofia Łyskun, zdradziła swój kraj i uciekła do Rosji - tą sprawą od już niemal miesiąca żyją media za naszą wschodnią granicą. Na dezercję wicemistrzyni świata sprzed trzech lat stanowczą reakcję ogłosili już krajowa federacja skoków do wody oraz prezydent Wołodymyr Zełenski. Poznaliśmy też wyrok mera Kijowa. Witalij Kliczko nie miał litości dla zdrajczyni.
Sofia Łyskun to 23-letnia skoczkini do wody, która w swojej karierze osiągnęła już kilka imponujących wyników. W 2022 roku została wicemistrzynią świata, a w 2018 oraz 2024 zdobywała złoto na europejskim czempionacie. Osiągała to w barwach swojej ojczyzny - Ukrainy. Ostatnio jednak podjęła decyzję o dezercji do Rosji, zrzekając się ukraińskiego obywatelstwa.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy Kacper Tobiasz powinien być numerem jeden w Legii? Kosecki: Nie jest bramkarzem dobrym na poziom Legii Warszawa


Pierwsze informacje o zdradzie Łyskun pojawiły się na początku grudnia. "Zamierzam dołączyć do reprezentacji Rosji. Wpierw muszę wziąć udział w krajowych mistrzostwach i dobrze się tam zaprezentować. To jedyna droga do osiągnięcia celu. Po karierze też zamierzam aktywnie działać. Pracowałam już jako trenerka z dziećmi i kocham to robić" - stwierdziła.


Sofia Łyskun uciekła i straciła wszystko
Rzecz jasna, wywołało to stanowcze reakcje na Ukrainie. Tamtejsza federacja wykluczyła 23-latkę z reprezentacji, a także odebrała jej wszystkie tytuły. Co więcej, ma zostać złożony wniosek o dyskwalifikację Łyskun z jakichkolwiek międzynarodowych zmagań.
Zobacz też: Tak nazwał Władimira Putina. Europejska legenda okryła się hańbą
Sprawy nie mógł bez słowa pozostawić też Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy specjalnym dekretem odebrał stypendium, które zostało przyznane Łyskun ledwie kilka miesięcy wcześniej. Taką samą decyzję Zełeński podjął w przypadku innych dezerterek - w tym koleżanki Łyskun z kadry, Ołeksandrze Sendziuk, a także trzem medalistkom olimpijskim.


Witalij Kliczko bezlitosny ws. Łyskun
Sofia Łyskun otrzymywała jednak stypendia zarówno ogólnokrajowe, jak i od swojego lokalnego samorządu. Jak informuje portal Sport24.ua, decyzję w tej sprawie podjął mer Kijowa, Witalij Kliczko. Legendarny bokser poszedł śladem prezydenta kraju i również odebrał świadczenia zdrajczyni.


Taka reakcja ukraińskich władz centralnych oraz samorządowych nie dziwi. Nie było bowiem choćby sygnałów o jakichkolwiek problemach ze strony 23-latki. Według ukraińskiego ministra młodzieży i sportu Matwija Bidnego, Łyskun "wzięła urlop na własny koszt i mówiła jedynie o osobistych sprawach". Okazało się, iż tą osobistą sprawą była ucieczka do Rosji.
Idź do oryginalnego materiału