Porażka 0:1 z Realem Sociedad, remis 2:2 z Celtą Vigo, a teraz porażka 1:2 z Las Palmas - to ostatnie ligowe wyniki FC Barcelony, która wpadła w ewidentny dołek formy, dzięki czemu straciła przewagę w tabeli La Liga nad klubami z Madrytu: Atletico oraz Realem. - To nie był ten dzień. W drugiej połowie stworzyliśmy więcej okazji, ale ten dzień naprawdę nie był nasz. Myślę, iż kiedy kontrolujemy mecze, kiedy mamy taką sytuację, jesteśmy w stanie grać dobrze i stwarzać okazje, ale kiedy tego nie robimy, to mamy spory problem - powiedział po meczu Hansi Flick.
REKLAMA
Zobacz wideo https://www.sport.pl/pilka/7,65082,31507436,co-sie-dzieje-z-barcelona-flick-podsumowal-kompromitujacy-wystep.html
Klątwa Barcelony nie trwa od wczoraj. To już cztery lata
Dla FC Barcelony był to nietypowy mecz, bo rozgrywany w sobotę o godz. 14:00. I to właśnie m.in. w tym aspekcie hiszpańskie media doszukują się przyczyn porażki. "Las Palmas odniosło zwycięstwo w Barcelonie w terminie, który potwierdza, iż precedensy nie odpowiadają Barcelonie, niezależnie od tego, kto jest trenerem" - czytamy w "Mundo Deportivo".
Katalońska gazeta przeanalizowała ostatnie mecze rozgrywane przez Barcę o godz. 14:00 i doszła do zaskakujących wniosków. Okazuje się, iż taka pora rozgrywania spotkań jest przekleństwem Dumy Katalonii. W ubiegłym sezonie zremisowała na wyjeździe 1:1 z Rayo Vallecano, identycznym wynikiem zakończyły się także domowe starcia z Espanyolem w rozgrywkach 2022/23 oraz z Cadizem rok wcześniej. "Barca znów uważa, iż gra w piłkę nożną w porze lunchu jest niestrawna" - podsumowuje "Mundo Deportivo".
Po 15. kolejkach FC Barcelona wciąż jest liderem La Liga, ale ma tylko dwa punkty przewagi nad Atletico oraz cztery nad Realem, który rozegrał dwa spotkania mniej. Kolejny mecz podopieczni Hansiego Flicka zagrają we wtorek z Mallorcą.