Klamka zapadła. Lech zdecydował ws. wielkiego transferowego niewypału

1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl


Nadchodzi koniec Adriela Ba Louy w Lechu Poznań. Iworyjski skrzydłowy, ogromna transferowa pomyłka "Kolejorza" od dawna widnieje na szczycie listy piłkarzy "do pożegnania" wśród kibiców tego klubu. Teraz do podobnego wniosku doszli włodarze z Poznania. Wedle informacji Sebastiana Staszewskiego, zawodnik nie pojedzie z zespołem na obóz przygotowawczy do Turcji, a co więcej, budzi już też zainteresowanie innych klubów. Jakich?
Gdy latem 2021 roku Lech Poznań za ponad milion euro sprowadzał Adriela Ba Louę z Viktorii Pilzno, ekscytacja tym transferem była niemała. Przychodził bowiem zawodnik, będący w świetnym wieku jak na piłkarza (25 lat), uchodzący za czołowego skrzydłowego ligi czeskiej, po bardzo dobrym sezonie (7 goli i 6 asyst w 31 meczach) w mocnej Viktorii Pilzno. Materiał na gwiazdę ligi? Na papierze jak najbardziej.


REKLAMA


Zobacz wideo Austriacy zdominowali świat skoków. Oto jak pracują


Ba Loua choćby u Skorży nie błyszczał
Niestety dla Lecha, co było na papierze, zostało na papierze. Iworyjczyk już w pierwszym sezonie (2021/22) był rezerwowym o wiele częściej, niż wszyscy by sobie tego życzyli. Choć Lech był wówczas potężny i zdobył mistrzostwo pod wodzą Macieja Skorży, Ba Loua dorzucił do tego ledwie jednego gola i trzy asysty w lidze. Później było jeszcze gorzej. W całych rozgrywkach 2022/23 nie zanotował żadnego konkretu. W żadnych rozgrywkach. Już wtedy spodziewano się jego odejścia, ale nic z tego.


Niels Frederiksen dał jasny sygnał. Ba Loua może się pakować. choćby do... Rosji
Poprzedni sezon był stosunkowo najlepszy (4 gole i 3 asysty w lidze), ale wciąż słabiutki względem oczekiwań. Przybycie Nielsa Frederiksena ostatecznie przekreśliło nadzieje pokładane w Iworyjczyku, który w bieżących rozgrywkach rozegrał tylko 347 minut (1 asysta). Duńczyk na skrzydłowego nie stawiał i stawiać nie zamierza, a Lech po ponad trzech latach rezygnuje z zawodnika. Według doniesień dziennikarza Sebastiana Staszewskiego Iworyjczyka poinformowano, iż nie znajdzie się dla niego miejsce w kadrze na zimowy obóz przygotowywaczy w Turcji.


To jednoznaczny sygnał, iż Ba Loua nie ma już w Poznaniu czego szukać. Możliwe jednak, iż w samej Polsce zostanie. Zdaniem Staszewskiego zainteresowane nim są co najmniej dwa kluby znad Wisły. Konkurencja jest jednak spora, bo Iworyjczyka w składzie widziałby także turecki Kayserispor, kluby ukraińskie, a nawet... rosyjskie. Konkretnie Achmat Grozny i Rubin Kazań. Kontrakt skrzydłowego wygasa wraz z końcem sezonu. Czyli umowę z nowym klubem mógłby podpisać już teraz. Ale może też dać Lechowi zarobić jeszcze niewielkie pieniądze, jeżeli miałby odejść już tej zimy.
Idź do oryginalnego materiału