- FC Porto to wspaniały klub, posiada bardzo dobrych zawodników, a na boisku będziemy się rozumieć, bo w piłce nożnej wszyscy mówią tym samym językiem. Wszyscy chcemy grać w piłkę. Jestem tutaj, aby walczyć razem dla FC Porto - podkreślał Jakub Kiwior tuż po ogłoszeniu transferu do portugalskiego giganta. Polak trafił do niego na zasadzie wypożyczenia. Kibice liczą, iż otrzyma tu zdecydowanie więcej szans do gry, niż w Arsenalu. Wierzy w to również sam Kiwior.
REKLAMA
Zobacz wideo Telenowela z transferem Puchacza. Żelazny: On chce się bawić w bycie influencerem
Trener FC Porto już wie. Na tej pozycji będzie grać Jakub Kiwior
Na jakiej pozycji będzie grał nasz rodak? Nie od dziś wiadomo, iż potrafi się odnaleźć w różnych obszarach boiska. On sam twierdził, iż "czuje się bardziej komfortowo, grając jako lewy obrońca". A jaki pomysł na niego będzie miał szkoleniowiec FC Porto? Nie trzyma już tego w tajemnicy. - Kiwior występował na pozycji "szóstki" w Spezii, potrafi również grać na lewej obronie, jednak dla mnie jego główna pozycja to środek defensywy - zakomunikował Francesco Farioli, którego słowa przytoczył profil Dragao Insight 1893 na X.
Tym samym Kiwior najpewniej będzie występował u boku Jana Bednarka, który również dołączył do drużyny, już zdążył się w niej zadomowić i pokazać z dobrej strony. "Kiwior chce być gwiazdą", "To bardzo trafny zakup, gdyż Kiwior jest wszechstronnym zawodnikiem w defensywie. Może grać zarówno na pozycji środkowego obrońcy, jak i bocznego defensora" - pisały portugalskie media tuż po transferze Polaka. Wiążą z nim spore nadzieje.
Zobacz też: Padło pytanie o Lewandowskiego w "Milionerach". Stawką było 15 tys. zł.
Jakub Kiwior w końcu przed okazją do złapania minut w klubie
Szansę na debiut Kiwior może otrzymać już w sobotę 13 września. Tego dnia rywalem Porto będzie CD Nacional. Faworytem rzecz jasna będzie ekipa Polaka, czyli lider rozgrywek. Przeciwnik zajmuje w tej chwili dziewiątą lokatę w tabeli. W tym sezonie nasz rodak okazji do gry w klubie jeszcze nie miał. Wystąpił za to w dwóch spotkaniach reprezentacji Polski - w pełnym wymiarze czasowym - i mocno przyczynił się do dobrych wyników, które ta osiągnęła. Najpierw dość niespodziewanie zremisowała 1:1 z Holandią, a później wygrała 3:1 z Finlandią, dzięki czemu awansowała w tabeli eliminacji do mistrzostw świata 2026 na drugie miejsce.