Kipyegon kończy bez magicznego wyniku, ale z przesłaniem do świata

12 godzin temu
Zdjęcie: Kipyegon kończy bez magicznego wyniku, ale z przesłaniem do świata


Czwartkowa noc na paryskim stadionie Charlety przyniosła ogrom emocji i inspiracji dla biegaczek i biegaczy z całego świata. Rekordzistka świata na milę, Kenijka Faith Kipyegon pobiegła co prawda szybciej od własnego rekordu świata, ale nie była w stanie złamać granicy czterech minut. Mimo to, na stadionie dało się odnieść wrażenie, iż postawa zawodniczki i jej występ jest motorem napędowym dla wielu biegających kobiet. W tym dla sztafety Sklepu Biegacza, która startowała w zmaganiach tuż po biegu Kenijki.

Czwartkowy wieczór wyróżniał się idealnymi warunkami do biegów średnich. Minimalny wiatr i ciepło sprzyjały walczącej Kenijce, ale i całej obstawie pacemakerów. Oficjalnie wyniki zmagań nie mogły być uznane ze względu na kilka nieregulaminowych spraw, jak niezatwierdzone obuwie, czy męska obsada prowadzących zawodników. Wśród biegaczy, którzy pomagali biegaczce w trzymaniu tempa byli m.in. Grant Fisher, Cooper Teare, czy Stewy McSweyn. W biegu przez pierwszą część uczestniczyły też Georgia Bell i Jemma Reekie.

Atmosfera na stadionie, kibice zgromadzeni na bieżni stadionu, na którym rozgrywane są imprezy z cyklu Diamentowej Ligi i cała otoczka nadawały wydarzeniu bardzo duży ładunek emocjonalny. Kipyegon zaczęła w równym tempie. Pierwsze 200 metrów pokonała w 30,07, czyli w tempie na wynik 4:00. Jeszcze w połowie rywalizacji magiczna granica była w zasięgu, gdy biegaczka mijała 800 metrów w 2:00,7. Niestety na ostatnim okrążeniu zawodniczka drastycznie zwolniła.

  • 200 metrów 30,07
  • 400 metrów 60,2
  • 600 metrów 1:30,3
  • 800 metrów 2:00,7
  • 1000 metrów 2:30,7
  • 1500 metrów 3:48,8
  • Mila 4:06,42

Wynik ten jest o nieco ponad sekundę lepszy od jej oficjalnego rekordu świata 4:07,64. Podczas biegu można było odnieść wrażenie, iż bardzo mocny początek zabrał zawodniczce wiele sił, a spokojniejsze pokonanie pierwszych, dwóch okrążeń mogło skutkować nieco lepszym wynikiem na mecie. Mimo to do granicy czterech minut zabrakło sporo.

Wieczór kobiecego biegania

Po honorowej rundzie po stadionie w wywiadach, Kipyegon powiedziała, iż „ten bieg pokazał, iż powinniśmy przesuwać swoje granice.” Wspomniała także, iż nie straciła nadziei i będzie wciąż próbować. Ma nadzieję, iż osiągnie to któregoś dnia. Biegaczka stwierdziła także, iż udowodniła, iż granica 4 minut w kobiecym bieganiu jest możliwa i jeżeli nie złamie jej ona, to na pewno inna zawodniczka kiedyś tego dokona.

Cały wieczór stał pod znakiem biegających kobiet. Na koniec rozegrane zostały sztafety 4 x 400 metrów. W wydarzeniu wystąpiła sztafeta Sklepu Biegacza. W jej skład wchodziły Magdalena Wronka, Magdalena Patas, Monika Urban i Monika Dubiella. Polki zajęły drugie miejsce w swoim półfinale. Na kratach Dubiella dogoniła Niemkę wyprzedzając ją o krok. Czas Polek to 4:14,58. Niestety wynik ten nie dał awansu do finału, a polska sztafeta osiągnęła pierwszy czas, który nie dawał awansu.

„Ten wyjazd dał mi ogrom emocji, motywacji i inspiracji. Zobaczenie Faith Kipyegon na żywo i udział w takim wydarzeniu to coś, co zostaje w sercu na długo. Poczułam, iż bieganie to nie tylko sport, ale też ludzie i pasja, która nas łączy. Poznałam niesamowite osoby i wróciłam z nową energią do działania. Jestem wdzięczna, iż mogłam być częścią czegoś tak wyjątkowego.”

Powiedziała Monika Dubiella ze Sklepu Biegacza w Gdańsku.

Jej koleżanka z Gdańska, Monika Urban dodała:

Dzięki wyjazdowi przypomniałam sobie, dlaczego tak naprawdę kocham trenować, ta atmosfera na stadionie i doping dla Faith były niesamowitym przeżyciem, pomimo tego, iż nie udało jej się pobić tej magicznej bariery 4 minut cieszę się, iż mogłam być częścią, tak pięknego wydarzenia.”

Otwierająca Polską sztafetę Magdalena Wronka zwróciła uwagę jak inspirujący był wyczyn Kipyegon.

„Tego wieczoru przypomniałam sobie, iż granice istnieją tylko po to, by je przesuwać. A Faith? choćby jeżeli nie złamała czterech minut – pokazała światu, co to znaczy marzyć naprawdę. Jako była zawodniczka ponownie poczułam, iż sport, w swoim najczystszym wydaniu, właśnie taki jest: prawdziwy, poruszający, iż to coś więcej niż liczby.”

Znana z występów na zdecydowanie dłuższych dystansach Magdalena Patas dodała:

„Breaking4 to coś więcej niż event — to test charakteru, pasji i granic własnych możliwości. Niesamowite emocje, które pozostaną ze mną na długo! Do tego wyjazd do Paryża z mega ekipą – było super!”

Całą rywalizację wygrały Holenderki z czasem 3:45,58. Rywalizacja kobiecych sztafet mimo mocno zabawowej atmosfery nasiąknięta była również adrenaliną i chęcią szybkiego ścigania, co na pewno było efektem śledzenia zmagań Faith Kipyegon.

Idź do oryginalnego materiału