Joshua Kimmich jest gwiazdą Bayernu Monachium. W ostatnim czasie defensywny pomocnik, który grywał też na prawej obronie był łączony z FC Barceloną. Blaugranę prowadzi były trener Bawarczyków - Hansi Flick, a w zespole gra m.in. jego były klubowy kolega - Robert Lewandowski. - W piłce nożnej nigdy nie można popełnić błędu, jakim jest wykluczanie różnych możliwości. Nie myślę o tym w tej chwili. Jednak w futbolu niczego nie da się wykluczyć - mówił Niemiec, cytowany przez "Bild", przed październikowym meczem z FC Barceloną.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęsny rzucił po meczu Bayernem tylko jedno zdanie! Demolka w Barcelonie
Joshua Kimmich zabrał głos nt. przyszłości
Kontrakt Kimmicha wygasa 30 czerwca 2025 roku, czyli zgodnie z przepisami defensor może już negocjować z nowymi klubami transfer, który wejdzie w życie po zakończeniu sezonu. Jednak, jak się okazuje, zawodnik może pozostać w Bayernie Monachium. Niemiecki oddział Sky Sports porozmawiał z zawodnikiem po meczu z Gladbach. Ten zdradził, iż już od jakiegoś czasu negocjuje z klubem ewentualne przedłużenie trwającej umowy. "Prawdopodobieństwo, iż zostanę, jest znacznie większe niż latem" - stwierdził.
"Jest wiele dobrych powodów, aby przedłużyć kontrakt. Teraz jest to dla mnie fundamentalna decyzja. Przede wszystkim chodzi o stronę sportową. Chodzi o to, gdzie można zmaksymalizować swój sukces w ciągu najbliższych trzech lub czterech lat" - podkreślił.
Zobacz też: Zapadła decyzja ws. Neuera. W Bayernie już wiedzą
Kiedy zapadnie decyzja?
Piłkarz wbił także szpilę w byłego trenera - Thomasa Tuchela, który po raz pierwszy od sezonu 2012/13 nie zdobył mistrzostwa kraju. "Widzę, jak gramy w piłkę nożną. Trener radzi sobie bardzo dobrze. Całe Niemcy widzą, iż gramy inny rodzaj piłki nożnej. Wygląda to znacznie lepiej" - zaznaczył.
Dziennikarze informują, iż decyzja Kimmicha będzie zależeć również od tego, czy inni kluczowi zawodnicy również przedłużą swoje kontrakty. "Bild" kontynuuje cytowanie tego zawodnika i informuje, iż decyzja Niemca powinna zapaść wkrótce. "Czuję odpowiedzialność wobec klubu. Nie jestem typem zawodnika, który odkłada to na koniec. Nie chcę czekać do końca maja" - podkreślił.