"18 maja i 1 czerwca. Byle nie Trzaskowski", "Trzaskowski popiera aborcję, nielegalną imigrację, LGBT, zabraniał marszu niepodległości, popierał Nord Stream 2 i uważa, iż lotnisko mamy w Berlinie! Czemu milczy o tym w kampanii wyborczej?" - takie hasła pojawiły się na transparentach, które zawisły na "Żylecie" w trakcie dwóch ostatnich domowych meczów Legii Warszawa z Chelsea (0:3) i Jagiellonią Białystok (0:1).
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o pierwszym meczu przy Łazienkowskiej: Czułem się spełniony
Kibice Legii w ten sposób odnieśli się do zbliżających się wielkimi krokami wyborów prezydenckich, w których - według sondaży - faworytem jest Rafał Trzaskowski. Obecny prezydent Warszawy nie jest lubiany przez kibiców Legii, co ci w ostatnim czasie podkreślają przy każdej okazji.
Kolejne transparenty na "Żylecie"
Transparenty przygotowane przez kibiców odbiły się szerokim echem w mediach. Sytuację skomentowała choćby Legia, która odcięła się od haseł. "W związku z publikacjami odnoszącymi się do transparentów wywieszanych na jednej z trybun podczas meczów Legii zwracamy się do mediów i komentatorów, aby nie łączyć treści tam prezentowanych ze stanowiskiem klubu, bądź całego środowiska kibiców z nim związanego. Taki przekaz jest niezgodny z prawdą" - czytaliśmy.
"Legia ma więc pretensje do przedstawicieli mediów, iż informują o tym, co dzieje się na jej stadionie. Wygląda na to, iż problemem są dziennikarze, a nie ci, którzy wywieszają polityczne transparenty na trybunach, nad którymi - przynajmniej w teorii - klub powinien mieć całkowitą kontrolę" - komentował Dominik Senkowski ze Sport.pl.
W trakcie pierwszej połowy poniedziałkowego meczu Legii z Lechią Gdańsk na "Żylecie" pojawiły się dwa kolejne transparenty. Pierwszy znów dotyczył Trzaskowskiego i wyborów prezydenckich. "Rafałek kazał zdejmować krzyże, teraz udaje katolika. Czy znacie bardziej fałszywego polityka?" - napisali kibice.
Obok tego transparentu zawisł drugi. "Jagielska = Mengele" - napisali fani. Gizela Jagielska, czyli ginekolożka, która dokonuje legalnych aborcji, została porównana do doktora Josefa Mengele. Niemiecki zbrodniarz wojenny, zwany "aniołem śmierci" był lekarzem w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, gdzie eksperymentował na ludziach i mordował ich.
Przypomnijmy, iż we wtorek 16 kwietnia Grzegorz Braun wtargnął wraz z kilkoma osobami do szpitala w Oleśnicy. Blokował wyjście z pokoju doktor Gizeli Jagielskiej, ponieważ ta dokonała legalnej aborcji w późnym okresie ciąży. - Zostałam zatrzymana przez pana Brauna i jego ludzi w korytarzu. Nie jestem w stanie przejść, były stosowane wobec mnie rękoczyny, zastraszanie - relacjonowała lekarka.