Khelif i Yu-Ting zapalnikami. Decyzja już zapadła. "Testy są konieczne"

Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


- Uważamy, iż jest to naprawdę istotny sposób na zapewnienie uczciwości rywalizacji. Musimy zaakceptować fakt, iż żyjemy w takim świecie - powiedział Sebastian Coe. Prezes World Athletics zapowiedział w ten sposób wprowadzenie testów na płeć, które będą musieli wykonać sportowcy. Ma to wejść w życie jeszcze w tym roku.
W trakcie zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu wiele uwagi zwróciły Imane Khelif i Lin Yu-Ting. Pięściarki sięgnęły po złote medale w boksie, ale wywołały wielkie kontrowersje związane z ich płcią. W 2023 roku, jeszcze przed igrzyskami, Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA) pod przewodnictwem Rosjanina Umara Kremlowa zdyskwalifikowało obie zawodniczki z mistrzostw świata. Powód? Khelif i Yu-Ting miały nie zaliczyć testu na ustalenie płci. Mimo to obie zostały dopuszczone do igrzysk i sięgnęły tam po złoto, a Tajwanka pokonała w finale Julię Szeremetę.


REKLAMA


Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg


World Athletics chce chronić kobiecy sport. Radykalna zmiana
Sprawa Khelif i Yu-Ting przez cały czas budzi wielkie emocje i regularnie jest poruszana w mediach, a wielu przez cały czas podważa płeć zawodniczek. Sytuacja zmusiła do przemyśleń działaczy innych dyscyplin. Jak przekazała agencja AFP, World Athletics przeszło do działania i planuje wprowadzić obowiązkowe testy na płeć. Chodzi o badanie wymazu z jamy ustnej, które ma wykazać biologiczną płeć zawodniczek.


Decyzję podjęto po szerokich konsultacjach ze sportowcami, którzy będą musieli wykonać test tylko raz karierze. Organizacja World Athletics nie podała jeszcze dokładnej daty wprowadzenia testu, ale oczekuje się, iż zacznie być stosowany jeszcze w trakcie tegorocznych mistrzostw świata w Tokio, które odbędą się we wrześniu. Prezes World Athletics Sebastian Coe twierdzi, iż wprowadzenie testu pomoże chronić kobiecy sport.


- Uważamy, iż jest to naprawdę istotny sposób na zapewnienie uczciwości rywalizacji. Musimy zaakceptować fakt, iż żyjemy w takim świecie. W przeważającej mierze uważano, iż jest to absolutnie adekwatna droga. Testy nie są inwazyjne. Są konieczne i zostaną wykonane zgodnie z absolutnymi standardami medycznymi - powiedział na konferencji prasowej. Wspominany test będzie wykazywał obecność genu SRY, który "prawie zawsze znajduje się w męskim chromosomie Y" i "służy jako bardzo dokładny wyznacznik płci biologicznej".