Przygoda Kędziory z reprezentacją prowadzoną przez Probierza bardzo prędko dobiegła końca, gdyż zagrał u niego w meczach eliminacji mistrzostw Europy z Wyspami Owczymi (2:0) i Mołdawią (1:1). W 2023 roku otrzymał też bilet na następne zgrupowanie, gdy Polska grała z Czechami (1:1) i Łotwą (2:0).
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą
Europejskie puchary i dobry klub w Grecji nie przekonały Probierza.
Następnie Kędziora rozstał się z kadrą na niemalże równe dwa lata. Probierz, preferujący grę trójką stoperów w obronie, na tych pozycjach widział Jana Bednarka, Jakuba Kiwiora, Pawła Dawidowicza czy Kamila Piątkowskiego. Dla defensora PAOK-u Saloniki, który cały czas miał miejsce w podstawowym składzie i grał ze swoim klubem w Lidze Europy, nie widział miejsca choćby na ławce.
- Grałem w kadrze, później nie byłem powoływany przez trenera Probierza. Było to dla mnie przykre, niemiłe, ale co mogłem zrobić? To była decyzja selekcjonera, więc mogłem jej tylko wysłuchać, chociaż miałem swoje zdanie na ten temat. Teraz to już jest nieważne, liczy się, iż znów jestem w reprezentacji - stwierdził Kędziora.
Kędziora skorzystał na zmianie selekcjonera
Gdy 12 czerwca Michał Probierz podał się do dymisji, w domu Kędziory mogło zapanować małe święto, bo kolejny selekcjoner oznaczał dla niego nowe rozdanie w kadrze. W istocie tak się stało. Jan Urban zaprosił go na wrześniowe zgrupowanie, podczas którego 31-latek wszedł na końcówkę spotkania z Holandią.
Nowy trener jeszcze nie zaufał Kędziorze na tyle, by dać mu miejsce w pierwszym składzie. Piłkarzowi będzie zresztą ciężko je wywalczyć. Bednarek i Kiwior, którzy znakomicie grają w FC Porto, wydają się postaciami nie do ruszenia w składzie. Z kolei na poprzednim zgrupowaniu odkryciem Urbana został występujący w Spezii Calcio Przemysław Wiśniewski. Jednak już sam powrót do reprezentacji i możliwość walki o miejsce na boisku to mały sukces Kędziory.