Puchar Świata w Klingenthal nie ułożył się po myśli niemieckich skoczków. Co prawda Philipp Raimund zajął wysokie trzecie miejsce, ale w drugiej serii sobotniego konkursu oglądaliśmy w sumie tylko dwóch reprezentantów gospodarzy. Dopiero na 40. miejscu zawody ukończył siódmy skoczek poprzedniego sezonu i mistrz olimpijski z Pjongczangu - Andreas Wellinger. Dla jeszcze do niedawna jednego z liderów niemieckiej kadry tak słabe lokaty to w tym sezonie niemal reguła.
REKLAMA
Zobacz wideo Moustapha M'Baye po wygranej nad PGEGiEK Skrą Bełchatów: choćby nie zaglądam w tabelę, ile mamy punktów
Wellinger powiedział: "dość". Stanowcza decyzja w okresie olimpijskim
Wellinger do tej pory punktował w zaledwie dwóch konkursach. Na normalnej skoczni w Falun zajął 19. miejsce, a w Ruce był choćby 7. Wynik w jednoseryjnym konkursie w Finlandii trudno jednak uznać za miarodajny. W pozostałych 30-latek lądował w trzeciej, a choćby w czwartej dziesiątce. Ba, do inauguracyjnych zawodów w Lillehammer w ogóle się zakwalifikował. W tej sytuacji po kolejnym kiepskim występie zdecydował się na radykalny krok.
Skoczek oficjalnie ogłosił przerwę od występów w Pucharze Świata. - Nie będę startował w przyszłym tygodniu. Moje wyniki w skokach są w tej chwili po prostu słabe. Nie potrafię osiągnąć powtarzalności. Moje ruchy są bardzo chaotyczne - wyjaśnił w rozmowie z niemiecką stacją ARD.
Niemieckie skoki w kryzysie. Wellinger dołącza do kolegi z kadry
W praktyce oznacza to, iż Wellingera nie zobaczymy za tydzień podczas konkursów w szwajcarskim Engelbergu. Do rywalizacji powinien wrócić po świętach na Turniej Czterech Skoczni. - Zaplanujemy trening, albo w domu, albo na kilku innych skoczniach i postaramy się przywrócić go do formy. To zajmie trochę czasu. Nie dzieje się to gwałtownie i potrzebna jest cierpliwość - dodał trener Niemców Stefan Horngacher.
Andreas Wellinger nie jest jedynym renomowanym niemieckim skoczkiem, który zdecydował się na taki ruch. Przerwę od startów zrobił sobie także Karl Geiger. Dwukrotny wicemistrz świata nie pojechał do ani do Wisły, ani do Klingenthal. Ostatni raz startował pod koniec listopada w Ruce.

7 godzin temu











